Pomaganie w kryzysie - wprowadzenie w problematykę interwencyjną

Kryzys jako szczególnie trudne doświadczenie często przekracza możliwości samodzielnego poradzenia sobie jednostki. Jedynie w bardzo sprzyjających sytuacjach, wówczas, gdy zarówno zasoby wewnętrzne osoby jak i elementy jej środowiska społecznego mogą być spostrzegane jako efektywny system wsparcia, jest ona w stanie samodzielnie rozwiązać kryzysowy problem. Doświadczenie wskazuje iż w wielu sytuacjach "naturalne" zasoby, dostępne dla będącego w kryzysie w jego środowisku nie stanowią wyposażenia wystarczającego do efektywnego zmierzenia się z sytuacją.

Pojawiające się wówczas zagrożenie wystąpienia poważnych zmian dysfunkcjonalnych w najważniejszych obszarach psychologicznych: poznawczym, emocjonalnym i behawioralnym, mogących prowadzić do otwartych i ostrych dekompensacji lub przejścia kryzysu w bardzo "kosztowną" formę chroniczną, wymaga zastosowania profesjonalnych procedur skutecznie wspierających osobę na drodze do odzyskania równowagi i autonomii. Wymaga dobrej interwencji kryzysowej.

Potrzeba interwencji kryzysowej wynika przede wszystkim z obowiązku udzielenia pomocy bliźniemu, który znalazł się w sytuacji, którą spostrzega jako sytuację bez wyjścia i dlatego jest w poważnym niebezpieczeństwie.
Nie jest to jednakże jedyne uzasadnienie. Drugi istotny powód to koszty społeczne poważnych dekompensacji /agresji, autoagresji, reakcji psychotycznych/ lub chroniczności, które nie obciążają jedynie osób kryzysujących, ale stanowią poważne utrudnienia w funkcjonowaniu systemów społecznych, w których one żyją - przede wszystkim rodziny. Dysfunkcjonalność rodziny, jej niewydolność w pełnieniu podstawowych ról, przekładają się bezpośrednio na konkretne - i nie bagatelne - sumy wydawane z publicznej kasy. A biorąc pod uwagę zjawisko międzygeneracyjnego przechodzenia wzorców radzenia /tu: nie - radzenia/ sobie z życiem, wydatki te należy pomnożyć przez x pokoleń odzwyczajonych od poczucia i umiejętności kontroli własnego życia.
Zatem mądrze jest widzieć koszty budowy i funkcjonowania wydolnego systemu interwencji kryzysowej, jako jedną z najinteligentniejszych społecznych inwestycji, zarówno na poziomie społeczności lokalnej jak i w skali całego państwa.

czym jest interwencja kryzysowa

Interwencja kryzysowa to zespół interdyscyplinarnych, profesjonalnych, celowych i skoordynowanych oddziaływań, wykorzystujących zasoby klienta kryzysowego, jego naturalnego otoczenia społecznego oraz instytucji pomagających, których celem jest ułatwienie odzyskania przezeń równowagi wewnętrznej i poczucia sprawczości oraz rozwiązania problemu /problemów/ stanowiących podłoże doświadczenia kryzysowego.
Odbiorcą tych działań mogą być zarówno jednostki jak i grupy oraz całe społeczności.

Interdyscyplinarność oddziaływań interwencyjnych wynika z charakteru doświadczenia kryzysowego, a szczególnie z tej jego cechy jaką jest skomplikowana symptomatologia. Oznacza ona przede wszystkim, że kryzys niejako rozlewa się na wszystkie sfery funkcjonowania wewnętrznego i zewnętrznego jednostki. Dlatego wymaga pomocy ze strony specjalistów różnych dziedzin. Najczęściej są to psycholodzy, pracownicy socjalni, prawnicy. Nierzadko wskazany jest również udział duszpasterzy, czasem pedagogów, lekarzy - w zależności od rodzaju dziedzin najbardziej dotkniętych kryzysem.

Obszarem interwencji kryzysowej, który będzie przedmiotem treści tego rozdziału będzie przede wszystkim pomoc psychologiczna, ten rodzaj działania, który jest istotny na samym początku pracy nad kryzysem, a często towarzyszy jej przez dłuższy czas.
W. Badura - Madej /1996/ tak pisze:
"Interwencja kryzysowa, jako forma pomocy psychologicznej, polega na kontakcie terapeutycznym, skoncentrowanym na problemie wywołującym kryzys, czasowo ograniczonym, w którym dochodzi do konfrontacji osoby z kryzysem i do jego rozwiązania. Redukcja symptomów i przywrócenie równowagi psychicznej zapobiega dalszej dezorganizacji."
Autorka wskazuje na "podstawowe narzędzie" interwencji psychologicznej, które określa jako kontakt terapeutyczny. Wydaje się wskazane wyjaśnić tutaj, że określenie to odnosi się do pewnych podstawowych charakterystyk, które muszą cechować postawę interwenta wobec osoby, której stara się pomóc. Postawę, odniesienie, które zapewnia poczucie bezpieczeństwa i umożliwia podejmowanie ryzyka zmiany po stronie klienta. Nie dotyczy ono jednak konwencji działań terapeutycznych, czy psychoterapeutycznych, gdyż - jak dokładniej zostanie to wyjaśnione w dalszej części rozdziału - oba te sposoby pomagania /interwencja kryzysowa i psychoterapia/ różnią się istotnie zarówno w aspekcie celu jak i warunków uznawanych za niezbędne dla zapewnienia efektywności działań.

podejścia w interwencji kryzysowej

W obrębie praktyki pomagania psychologicznego istnieje wiele nurtów opartych o różne założenia antropologiczno - psychologiczne, proponujących bardziej lub mniej skuteczne "recepty" na ułatwianie ludziom wychodzenia z trudności i rozwój. Niektóre z nich są tak przekonane o jedynej słuszności własnego sposobu widzenia, że twierdząc iż człowiek, jego rozwój to "nic inne jak tylko..." lokują się we franklowskiej kategorii "-izmów" -redukujących skomplikowaną ludzką rzeczywistość do jednego tylko wymiaru / biologizm, psychologizm, socjologizm, spirytualizm / V.E. Frankl, 1969/. Te swoiste herezje / etymologicznie: części prawdy uznawane za całą prawdę / nie okazują się być użyteczne w pomaganiu kryzysowym.

Podstawowym kryterium jakości działań interwencyjnokryzysowych jest ich skuteczność. Dlatego pozytywnie rozumiany eklektyzm jest podejściem preferowanym w tej dziedzinie. Praktyka interwencyjna i literatura przedmiotu wskazują na użyteczność pewnych ogólnych modeli teoretycznych w konstruowaniu konkretnych działań na rzecz osoby w kryzysie. G.S. Belkin /1984/ proponuje klasyfikację obejmującą: - model równowagi, - model poznawczy oraz - model przemiany psychospołecznej.

  • model równowagi to sposób myślenia wskazujący na podstawowy fakt kontinuum równowaga - nierównowaga, które różnicuje funkcjonowanie nie-kryzysowe i kryzysowe. Ludzie w kryzysie, doświadczając stanu dezorganizacji, braku równowagi podstawowych funkcji psychologicznych, nie są w stanie skutecznie stosować swych zwyczajowych sposobów radzenia sobie i metod rozwiązywania problemów. Dlatego ich najważniejsze potrzeby pozostają niezaspokojone.
    Celem interwencji w tej perspektywie jest pomoc klientowi w odzyskaniu równowagi przedkryzysowej. Stąd zastosowanie tego podejścia jest najbardziej uzasadnione we wstępnych fazach interwencji, wówczas gdy osoba nie ma poczucia kontroli nad sobą i biegiem wydarzeń, jest zdezorientowana i niezdolna do podejmowania adekwatnych decyzji i odpowiednich działań. Do czasu, gdy klient nie odzyska jakiejś stabilizacji emocjonalnej niewiele można zrobić. Dopiero wówczas możliwe jest wykorzystanie jego zdolności radzenia sobie oraz innych, wewnętrznych i zewnętrznych, zasobów do rozwiązywania kryzysowego problemu.
    Model równowagi uznawany jest za "najczystszy" model interwencji kryzysowej.
  • model poznawczy to sposób myślenia o pomaganiu opierający się na założeniu, że doświadczenie kryzysu ma swoje korzenie w nieprawidłowym, błędnym myśleniu jednostki o sobie oraz wydarzeniach i sytuacjach mających związek z kryzysem. To błędne myślenie a nie wydarzenia, sytuacje czy realne fakty, stanowi właściwy powód trudności.
    Celem oddziaływań w obrębie tego podejścia jest pomoc klientowi w uzyskaniu świadomości i zmianie jego poglądów, przekonań dotyczących wydarzeń i obiektów /w tym samego siebie/, mających związek z przeżywanym kryzysem. Ludzie mogą uzyskać kontrolę nad życiowymi kryzysami poprzez zmianę myślenia. Zmianę, która polega na rozpoznaniu i usunięciu tych części systemu przekonań, które są irracjonalne, niszczące, destruktywne i zastąpienie ich takimi, które cechując się racjonalnością wzmacniałyby ich oraz umożliwiały efektywne radzenie sobie z trudnymi sytuacjami.
    Osoba w kryzysie przekazuje sobie zdecydowanie negatywne komunikaty, które zniekształcają spostrzeganie sytuacji. Używa swoistej negatywnej "mowy do samej siebie", która na zasadzie błędnego koła ulega wzmocnieniu nie dopuszczając innych treści do świadomości "ofiary", w szczególności przekazu, który mówiłby o jakichkolwiek możliwościach poradzenia sobie z kryzysem. Ten rodzaj myślenia pociąga adekwatne do niego zachowania, wywołujące zjawisko "samospełniających się przepowiedni". Pojawia się poczucie beznadziejności. Interwencję kryzysową można byłoby porównać do pracy nad ponownym pisaniem własnego "programu" przez klienta, który na zasadzie sprzężenia zwrotnego będzie w stanie zmienić emocje i zachowania na bardziej pozytywne i konstruktywne.
    Model poznawczy można stosować w praktyce wówczas, gdy klient odzyskał już pewien wystarczający poziom stabilności psychicznej, pozwalający na w miarę adekwatne spostrzeganie, wyciąganie wniosków, podejmowanie decyzji i eksperymentowanie z nowymi zachowaniami.
  • model przemiany psychospołecznej to kolejne użyteczne podejście do pomocy w kryzysie. Ten typ myślenia wychodzi z przesłanek, które zwracają uwagę na fakt, że człowiek jest efektem współoddziaływania jego wyposażenia genetycznego oraz procesu uczenia się, zachodzącego w środowisku społecznym. Zarówno ludzie jak i ich społeczne konteksty podlegają stałemu procesowi zmiany. Kryzysy zatem mogą odnosić się zarówno do wewnętrznych jak i zewnętrznych problemów i trudności.
    Celem interwencji kryzysowej, widzianej z tej perspektywy, jest pomoc, współpraca z klientem w adekwatnej ocenie zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, okoliczności wpływających na powstanie kryzysu. Pomoc w znalezieniu skutecznych alternatyw jego dotychczasowego, nieefektywnego zachowania, nieadekwatnych postaw i niewydolnych sposobów korzystania z zasobów środowiska, w którym żyje - "inkorporacji" skutecznych mechanizmów radzenia sobie.
    Ponieważ model przemiany psychospołecznej nie upatruje przyczyn kryzysu jedynie w czynnikach intrapersonalnych dlatego zwraca uwagę na ważność realnych zmian w środowisku zewnętrznym osoby. Zmian, które uczyniłyby możliwym sytuację, w której podstawowe "społeczne konteksty" /takie jak rodzina, grupa rówieśnicza, środowisko pracy, wspólnota religijna/ sprzyjałyby zaspokajaniu ważnych potrzeb jednostki.
    W niektórych typach kryzysów /np. przemocy domowej/ niewiele można zrobić zajmując się jedynie kryzysującą jednostką, a pomijając uszkadzającą, destrukcyjną sytuację zewnętrzną.
    Podobnie jak model poznawczy tak i ten użyteczny jest w pracy z klientami, którzy odzyskali już pewien stopień stabilności psychicznej.

Cytowani przez B.E. Gillilanda i R.K. Jamesa /1993/ Stricler i Bonnefil, łącząc teorię kryzysu z orientacją psychospołeczną w psychoterapii, wskazują na istotne wyznaczniki podejścia interwencyjnego:

  • strukturowanie celów pomocy w taki sposób, by wzmocnić kompetencje klienta w radzeniu sobie z trudnościami przez stosowanie technik rozwiązywania problemów,
  • praca z klientem dotyczy specyficznych, trafnie wybranych obszarów problemowych mających związek z dysfunkcjami podstawowych ról klienta i jego konfliktów interpersonalnych,
  • utrzymywanie uwagi klienta na tych problemowych obszarach poprzez aktywne techniki koncentrujące,
  • interwencja odbywa się przede wszystkim na poziomie świadomości i dotyczy świadomych, lub prawie świadomych, konfliktów emocjonalnych. Praca ta polega na poszukiwaniu ich sytuacyjnych odniesień i koncentrowaniu się na nich,
  • uznanie wydarzenia poprzedzającego wystąpienie kryzysu za istotne dla dynamiki sytuacji problemowej,
  • uznanie, że modyfikacja cech charakteru, lub zmiany osobowościowe, nie są podstawowymi celami pracy z klientem,
  • nie zajmowanie się problemem przeniesienia w relacji interwent - klient, jeśli nie stanowi on przeszkody w procesie pomocy,
  • interwencja /terapia/ jest oparta o wiedzę o osobowości, funkcjonowaniu ego, funkcjonowaniu socjokulturowym.

Warto w tym miejscu poświęcić kilka chwil na refleksję o wspomnianym wyżej podejściu eklektycznym jako najbardziej użytecznym w interwencji kryzysowej.
Eklektyzm czasami rozumiany jest jako racjonalizacja braku jakiejkolwiek solidnej wiedzy i umiejętności terapeutyczno - interwencyjnych opartych o którąś z określonych koncepcji pomagania. Pojęcie to jest zatem synonimem braku określonych kompetencji.
Eklektyzm użyteczny w interwencji to nie "bylejakość" ale " intencjonalna i systematyczna selekcja i integracja ważnych pojęć i strategii wywodzących się ze wszelkich dostępnych podejść do pomagania klientom" /Gilliland i James, 1993/. Wymaga to znajomości różnych wartościowych systemów, pracy nad integracją ich w wewnętrznie niesprzeczną całość w taki sposób aby - co bardzo ważne - uwzględniała dane behawioralne /mówiąc inaczej: obserwowalną zmysłowo konkretną rzeczywistość/, które ma wyjaśnić.
Oznacza również trud rozważenia tych podejść, metod i standardów, które w danej sytuacji /specyficznego klienta i specyficznego kryzysu/ mogą być najbardziej użyteczne i odpowiadają aktualnemu stanowi wiedzy dotyczącej koncepcji i strategii pomagania.
Wymaga braku przywiązania do jednej, "ukochanej" teorii mającej wyjaśniać wszystko, utrzymania otwartości umysłu, gotowości do stałego eksperymentowania i rozstawania się z tym, co cechując się atrakcyjnością intelektualną, nie przynosi jednak realnych, zadawalających rezultatów.
Praktykowanie tak rozumianego eklektyzmu jest - jak podkreślają cytowani wyżej autorzy - swoistą interakcją umiejętności i intuicji. Intuicji, która pozwalając dostrzec niedostrzegalne prawie sygnały wysyłane przez klienta ułatwia wybór tego, co może być skuteczniejszym rodzajem interwencji.

interwencja kryzysowa a psychoterapia

Obserwacja poczynań wielu osób pracujących w miejscach, które przeznaczone są do pomagania ludziom w kryzysie, w szczególności psychologów wykazujących się zainteresowaniami terapeutycznymi, wskazuje, że nie zawsze są one świadome specyficzności podejścia interwencyjnego. Podejścia, które zarówno w celach jak i metodach, oraz obowiązujących regułach, różni się od tego, które obowiązuje na gruncie psychoterapii.

Istniejące podobieństwa wynikające z podstawowych faktów takich, jak to, że w obu tych przypadkach /terapii i poradnictwa z jednej strony, a interwencji kryzysowej z drugiej/ mamy do czynienia z relacją pomagania, że wspólnym jej celem jest ogólnie rozumiana zmiana, poprawa funkcjonowania klienta, mogą sprawiać wrażenie, że w gruncie rzeczy mamy do czynienia z tym samym procesem. Jednak nieco bardziej wnikliwa refleksja odsłania nam istotne różnice pomiędzy trybem terapeutycznym a interwencyjnym. /F.C. Thorne, 1968/

Pierwszym czynnikiem powodującym różnice jest czynnik czasu. Podczas gdy w psychoterapii zazwyczaj dysponujemy wystarczającą ilością czasu do systematycznego, spokojnego przechodzenia z klientem poprzez kolejne etapy procesu, krótko- lub długoterminowego, to w interwencji bardzo często ilość czasu, który można wykorzystać na wspólną pracę jest zazwyczaj limitowana. W konsekwencji wszelkie procedury - poczynając od oceny /diagnozy/ stanu i sytuacji klienta, definicji kryzysowego problemu - muszą dokonywać się szybciej, w sposób bardziej skondensowany. To, co w terapii dokonuje się czasem w ciągu kilku sesji, w interwencji często musi zaistnieć w ciągu jednego spotkania. Dlatego ocena w interwencji często koncentruje się - i w dużej mierze ogranicza - na specyficznych problemach dotyczących doświadczanego kryzysu oraz podstawowych rysach funkcjonowania w obszarze poznawczym, afektywnym i behawioralnym. W psychoterapii natomiast może być efektem rozległej eksploracji różnych obszarów funkcjonowania klienta dostarczając terapeucie bardzo szerokiego obrazu.

Podczas gdy w terapii zazwyczaj dokonuje się pracy nad wglądem klienta, identyfikacji szerokiego spektrum mechanizmów, konfliktów, sposobów myślenia, reagowania emocjonalnego oraz zachowań - w interwencji kryzysowej chodzi o określenie zasobów klienta, jego mechanizmów i sposobów radzenia sobie, które mogą być bezpośrednio przydatne do wyjścia z kryzysu. Chodzi również o określenie zasobów środowiska przydatnych w rozwiązaniu problemu i sposobów dotarcia do nich. W terapii zatem mamy do czynienia z pracą dotyczącą w jakiś sposób całej osoby klienta - w interwencji zaś koncentrujemy się na aspektach, które uległy traumatyzacji.

W zakresie podstawowego celu oddziaływań, w psychoterapii mamy do czynienia ze zmianą istotnych wymiarów funkcjonowania osobowości klienta, na którą składają się: pogłębienie wglądu, zmiany w postawach, optymalizacja procesów intelektualnych i emocjonalnych, rozwiązanie wewnętrznych konfliktów, lepsze uwzględnianie wymogów realności. W podstawowej interwencji kryzysowej chodzi przede wszystkim o przywrócenie równowagi, opanowanie specyficznych, kryzysowych problemów i określenie ewentualnej drogi dalszej pracy / już w trybie terapeutycznym/ nad optymalizacją funkcjonowania klienta.

I jeszcze jeden wymiar różnicujący oba tryby: bezpieczeństwo. Jego zapewnienie jest absolutnym priorytetem w interwencji kryzysowej. Ze względu na destabilizację psychiczną w kryzysie i związane z nim zagrożenie dla zdrowia i życia klienta troska o bezpieczeństwo musi być stałym tematem obecnym w świadomości interwenta.
W psychoterapii, gdzie generalnie celem są zmiany osobowościowe i rozwój, aspekt bezpieczeństwa - jakkolwiek w pewnej mierze również obecny - nie jest pierwszoplanowy. Stąd inne podejścia do respektowania reguł wspólnej pracy, przyjętych w kontrakcie, znacznie bardziej elastyczne w interwencji /zorientowanej mniej "psychodydaktycznie"/ a bardziej rygorystyczne w psychoterapii.

Wskazane różnice nie wyczerpują całości zagadnienia, wydają się jednak być tymi, które w sposób najbardziej jaskrawy pokazują odrębność, której pomagający osobom w kryzysie /szczególnie w jego ostrej fazie/ muszą być świadomi.

ocena w interwencji kryzysowej - stan klienta, rozmiar kryzysu

Termin ocena /angielskie: assessment/ odpowiada znaczeniowo mniej więcej pojęciu diagnozy. To ostatnie, jako zapożyczone z języka medycznego nie do końca przystaje do rzeczywistości pomagania, mającego związek z naukami społecznymi czy humanistycznymi. Zapożyczając termin z innego obszaru zapożycza się niejako automatycznie sposób myślenia. U przedstawicieli nauk społecznych praktykujących w dziedzinach pomocowych obserwowalna jest skłonność do swego rodzaju myślenia medycznego: zdiagnozowanie problemu /choroby/, określenie jej przyczyn, dobranie lekarstwa, jego zaaplikowanie - i oczekiwanie na pozytywne efekty terapii.
Rzeczywistość, z jaką mamy do czynienia w interwencji kryzysowej, pracy socjalnej czy psychoterapii w dużej mierze wymyka się temu eleganckiemu i kuszącemu schematowi. Doświadczenie wskazuje, że bardzo często, mimo wykonania kroków tego algorytmu, sukces się nie pojawia. Rzeczywistość ludzkiego wnętrza i relacji społecznych okazuje się być zaskakująca. /por. D.Saleebey, 1992/

Zatem termin "ocena", oznaczający rozpoznanie, nie jest tym, który posiada zastosowanie w zaleceniu mówiącym, że osoba pomagająca "powinna mieć nieoceniający stosunek do tego, komu pomaga". Nie chodzi bowiem w ocenie o porównywanie osoby klienta, czy jego zachowania z kryteriami jakiegoś systemu standardów moralnych. Czynność taką opisuje termin "osąd" /ang. judgement/. Można zatem mówić, iż np. interwent kryzysowy powinien wykazywać wobec swoich klientów postawę nieosądzającą.

Cały proces oceny w interwencji kryzysowej może być podzielony na dwa etapy.
Pierwszy z nich to ocena inicjalna, dokonywana na początku procesu pomagania. Jej przedmiotem jest ustalenie stanu klienta, określenie stopnia nasilenia kryzysu, zdefiniowanie problemu oraz poziomu zagrożenia.
Drugi etap oceny to ocena permanentna, stały wysiłek interwenta dla monitorowania zmian w dynamicznym procesie wychodzenia z kryzysu, niezbędnego dla pozostawania w kontakcie z aktualnymi potrzebami i oczekiwaniami klienta.
Poza tym rozróżnieniem pozostaje prowadzona od początku do końca kontaktu ocena dotycząca sposobów i mechanizmów radzenia sobie, zasobów wewnętrznych i zewnętrznych /systemów wsparcia/, które są lub mogą stać się dostępne dla klienta.

Ocena stanu kryzysu - w jej skład wchodzi określenie stanu równowagi klienta, jego mobilności psychologicznej wyrażającej się jakością funkcjonowania w obszarach: poznawczym, afektywnym i behawioralnym.
Kryzysowe zaburzenie stanu równowagi to brak stabilności zarówno w obszarze procesów poznawczych ja i niemożność poradzenia sobie, poczucie owładnięcia przez gwałtowne reakcje emocjonalne.
Mobilność to termin określający taki stan, w którym osoba jest w stanie odbierać adekwatnie bodźce /informacje/ z otoczenia, poddawać je myślowym procesom, podejmować decyzje. Jej emocje nie wpływają zaburzająco na procesy poznawcze i nie dezorganizują celowych zachowań. To wszystko umożliwia jej elastyczne dostosowywanie się do wymagań środowiska, efektywne radzenie sobie z pojawiającymi się problemami.
Kryzysowa immobilność to odwrotność powyższego, stan uniemożliwiający autonomiczne kontrolowanie siebie i biegu wydarzeń. Decyzje i działania podejmowane w stanie immobilności nie tylko nie osiągają celu, ale często stanowią poważne zagrożenie dla kryzysującej osoby i jej otoczenia. Im poważniejszy i ostrzejszy kryzys tam większa immobilność klienta.

Ważnym elementem jest ustalenie czy kryzys ma charakter ostry czy chroniczny. O rozróżnieniu decydują tu dwa czynniki: czynnik długości trwania kryzysu oraz stopień emocjonalnej wydolności, możliwości radzenia sobie pozostających w dyspozycji klienta.
Jeśli przez dłuższy czas utrzymują się specyficzne trudności, lub pojawiają się powracające zaostrzenia stanu funkcjonowania osoby mamy wówczas do czynienia ze zjawiskiem kryzysu chronicznego.
Jeśli doświadczany przez klienta dyskomfort jest następstwem jakiegoś urazowego wydarzenia i trwa stosunkowo krótko /kilka tygodni/ - rozpoznajemy kryzys ostry.
Rozróżnienie to ma istotne implikacje dla rodzaju interwencji, jaką należy przedsięwziąć.

W ocenie stanu funkcji poznawczych klienta należy odpowiedzieć sobie na kilka zasadniczych pytań: "Na ile realistyczne i spójne jest myślenie klienta o sytuacjach czy wydarzeniach związanych z kryzysem?", "Czy i na ile klient stosuje takie mechanizmy, jak racjonalizacja, na ile jego sądy są przesadzone, w jakim stopniu przyjmuje częściowe prawdy za całą prawdę - tak, że pogłębia to przeżywanie kryzysu?", "Jak długo trwają już objawy kryzysowo zmienionego myślenia?", "Na ile klient wydaje się być otwarty w myśleniu i gotowy do poddania rewizji swoich poglądów na sytuacje kryzysową?".
Te i podobne do nich pytania mogą dostarczyć interwentowi odpowiedzi, mających nieocenione znaczenie dla przygotowania stosownych sposobów pomocy w uwolnieniu klienta od irracjonalnych i wywołujących poczucie pogubienia się i bezsilności wzorców myślenia i zastąpieniu ich bardziej konstruktywnymi, realnymi, przystosowawczymi.

Ocena stanu afektywnego funkcjonowania klienta duże znaczenie ma wrażliwość interwenta, jego umiejętność wchodzenia w głęboki, uważny kontakt, zdolność do odbierania subtelnych, czasem prawie podprogowych sygnałów mówiących o stanie emocji klienta. /Na marginesie: dla większości ludzi nie są to wrodzone umiejętności. Tego po prostu można się nauczyć./
Oznaki upośledzonego /ograniczonego demonstrowania emocji, "bez-emocjonalność"/, czy zaburzonego, nieadekwatnego reagowania są istotnym wskaźnikiem poziomu nasilenia kryzysu, rozmiaru nierównowagi kryzysowej. Pomocnymi pytaniami w tym obszarze mogą być takie, jak: "Czy reakcje emocjonalne klienta wskazują na silny mechanizm zaprzeczania czy też mogą być wyrazem próby uniknięcia zaangażowania się w trudną sytuację?", "Czy reakcje, jakie prezentuje klient można uznać za normalne, tzn. adekwatne do jego sytuacji?", "Czy w podobnych sytuacjach inni mają skłonność reagować w zbliżony sposób?".
Odpowiedzi na te pytania mogą dać interwentowi obraz owładnięcia klienta przez dyskomfortowe emocje, jego braku kontroli nad nimi, stopnia wycofania się i oderwania od rzeczywistości. Ta wiedza z kolei może być niezwykle użyteczna dla ułatwienia mu odzyskania kontroli, psychologicznej mobilności, adekwatnego i efektywnego odreagowania.

Równie istotna jest ocena zdolności klienta do podejmowania adekwatnych zachowań. Uwaga interwenta powinna być skierowana nie tylko na to, co klient mówi, lub jak siebie prezentuje ale również - w ogromnej mierze - na jego konkretne zachowania. Na ile adekwatne są do sytuacji w jakiej klient się znajduje? Czy osiągają cel deklarowany przez klienta? Czy są efektywne? Jak się maja proporcje włożonej w nie energii do osiąganych rezultatów? Na ile zachowania klienta mogą zagrażać jemu samemu lub innym i w jaki sposób? Odpowiedzi na te pytania będą również cenne dla określenia stanu kryzysowej dezorganizacji, poziomu zagrożenia i konstruowania sensownej pomocy.
Inna grupa pytań dotyczących zachowania klienta ma związek z jego sposobami radzenia sobie w podobnych sytuacjach w przeszłości. Na przykład: "Jakie działania w podobnych sytuacjach w przeszłości pomagały ci odzyskać równowagę?", "Co mógłbyś zrobić teraz aby choć trochę poprawić swoja sytuację?" "Czy są jakieś osoby - może jedna, dwie - z którymi mógłbyś się teraz skontaktować i byłyby pomocne w twojej sytuacji?"
Ważność tych pytań wypływa z doświadczenia, które wskazuje, że najlepszą drogą , na której najłatwiej i najszybciej klient może odzyskać utracone poczucie kontroli, to zrobienie czegoś - choćby niewielkiego - co w jakiś sposób zależy od niego i choć o jotę zmienia jego sytuację w pożądanym kierunku.

W obrębie tego, co zostało powyżej określone, jako "ocena permanentna", jedną z najistotniejszych składowych jest ocena zasobów, jakie mogą być przez klienta wykorzystane w procesie przechodzenia przez i rozwiązywania kryzysu. Wśród tych zasobów istotnymi są sprawdzone w przeszłości sposoby radzenia sobie w podobnych, choć może nie aż tak trudnych, sytuacjach. Wśród zasobów mogących być spożytkowanymi są wszelkie konstruktywne wzorce myślenia, emocjonalnego reagowania, poczucie humoru. Tu też należy zakwalifikować umiejętności, wiedzę, hobby, atuty interpersonalne., sprawność fizyczną. One wszystkie powinny zostać wykorzystane do wzmocnienia klienta poprzez takie konstruowanie procesu pomocy, wobec którego będzie on miał, rozstrzygające o powodzeniu, poczucie własności. Ten rodzaj oceny Gilliland i James /1993/ określają mianem "oceny facylitacyjnej", ponieważ zebrane dane nie mają służyć archiwizowaniu ich w kartotekach, ale - właśnie - ułatwiać trwający proces współpracy nad rozwiązywaniem kryzysu. Wskazują, że kluczem do tego rodzaju oceny jest koncentracja interwenta na wewnętrznym, emocjonalnym świecie klienta, a nie na własnych analizach tego świata.

Innym wymiarem "oceny permanentnej" jest sprawdzanie na ile proponowane klientowi sposoby rozwiązań, sugestie, interpretacje są przez niego przyjmowane rzeczywiście. Rzeczywiście, to znaczy pozostają w zgodzie z tym, co klient sam interpretuje jako ważne dla siebie, mające znaczenie dla jego życia, nawet jeśli nie zgadzają się z "uczonymi" eksplikacjami uznanych autorytetów "branży pomagania".

Ocena poziomu zagrożenia to część procedury, której pominięcie jest grzechem ciężkim w interwencji kryzysowej. Każda sytuacja kryzysu, a już szczególnie kryzysu ostrego o dużym stopniu nasilenia, zawiera w sobie aspekt zagrożenia. Aspekt ten występuje, oczywiście, w różnym rozmiarze, od poczucia psychologicznego zagrożenia wynikającego z doświadczania utraty, czy osłabienia zdolności do autonomicznego kontrolowania własnego życia po realne fizyczne zagrożenie utraty zdrowia lub życia.
Zagrożenie powinno być oceniane w dwóch aspektach.
Pierwszy z nich to zagrożenie ze strony klienta dla niego samego lub dla jego otoczenia. Pracując w interwencji kryzysowej nierzadko spotyka się ludzi w stanie znacznej desperacji, w którym jedynym aktem ich własnej woli, jedynym rozwiązaniem, które - w ich subiektywnej ocenie sytuacji - może przynieść im uwolnienie od przeżywanego koszmaru jest akt zabójstwa: samobójstwa, lub pozbawienia życia kogoś, kto identyfikowany jest jako przyczyna doświadczanego cierpienia.
Drugi aspekt, to zagrożenie dla klienta ze strony jego otoczenia. W wielu rodzajach kryzysu, szczególnie tam, gdzie poważną rolę odgrywa przemoc musi zostać oszacowane przez interwenta niebezpieczeństwo, jakie zagraża klientowi ze strony otoczenia. Niebezpieczeństwo, jakie wynika z pozostawienia go w zagrażającej sytuacji, lub z braku stosownej, zdecydowanej interwencji w warunki w jakich żyje.

W tym miejscu należy powtórzyć jeszcze raz, że troska o bezpieczeństwo klienta jest absolutnym priorytetem interwenta kryzysowego. Dyrektywa ta oznacza, że wyczulenie na potencjalne zagrożenie klienta ze strony samego siebie lub innych powinno być zawsze obecne w myśleniu pomagającego, niezależnie od tego, czy ten pierwszy mówi o nim otwarcie, czy nie. Nie wchodząc w szczegóły procedur oceny zagrożenia suicydalnego /temat ten jest na tyle poważny i obszerny, że wymaga odrębnego potraktowania/ trzeba jednak zwrócić uwagę na konieczność otwartego pytania o tendencje, myśli, czy próby samobójcze. Pytanie to spotyka się z często z tyleż silnym ile dziwnym oporem u pomagających, którzy wolą nie poruszać tematu lub mówić nie wprost. /Niektórzy uzasadniają taką postawę, irracjonalnym w gruncie rzeczy, lękiem o to, że mogą podsunąć klientowi pomysł samobójstwa!/
Wszelkie inne procedury interwencyjne z pewnością okażą się nieprzydatne wówczas, gdy nie zadba się o dobro podstawowe - o życie.

styl działania w interwencji kryzysowej

Na gruncie psychoterapii mamy do czynienia z różnymi podejściami, które można byłoby uszeregować według różnych kryteriów, z których jednym z najbardziej stosowanych jest kontinuum dyrektywność - niedyrektywność. Wzdłuż tego wymiaru można byłoby umieścić większość wiodących orientacji terapeutycznych. Po stronie dyrektywności przykładem mogą być różne terapie behawioralne - po stronie przeciwnej najlepszą egzemplifikację może stanowić terapia zorientowana na osobę C. Rogersa.
Zwolennicy zarówno orientacji cechujących się dyrektywnością jak i niedyrektywnością dysponują zasobami udokumentowanych argumentów na poparcie własnego stanowiska.

Spór o to, który z tych stylów bardziej służy ludzkiemu rozwojowi i lepiej pomaga pokonywać trudności nie dotyczy jednak interwencji kryzysowej. Spór nie, choć sam temat dyrektywności - niedyrektywności w relacji do klienta kryzysowego jest tematem bardzo ważnym.

Wspomniana wyżej eklektyczność podejścia interwencyjnego oznacza przede wszystkim, że sposoby pracy i style działania powinno dobierać się ze względu na wymogi aktualnej sytuacji klienta kryzysowego a nie kierując się sympatią do eleganckich konstruktów. Oznacza ona również, że dyrektywność lub jej brak w działaniach podejmowanych przez pomagającego będzie determinowana głównie oceną stanu klienta i wynikającymi z niego możliwościami wykorzystania propozycji interwenta.

Gilliland i James /1993/ mówią o trzech stylach działania w interwencji kryzysowej: stylu dyrektywnym, współpracującym i niedyrektywnym. Ich dobór determinowany jest stanem klienta, a w szczególności poziomem jego mobilności - immobilności psychologicznej.

W sytuacji znacznego nasilenia kryzysu, klient zazwyczaj jest immobilny, /co oznacza, że nie jest w stanie adekwatnie spostrzegać rzeczywistości, wyciągać rozsądnych wniosków, podejmować trafnych decyzji i celowych, efektywnych działań/ wówczas podejściem "z wyboru" po stronie interwenta jest styl dyrektywny. Oznacza to, że pomagacz przejmuje czasowo kontrolę nad sytuacją, podejmuje decyzje /również za klienta/, jest odpowiedzialny. Ten styl symbolicznie można określić jako "podejście ja". W języku odzwierciedla się to mówieniem w pierwszej osobie / "uważam, że...", "proponuję...", "zorganizuję....", "chcę, żebyś..." /. Klient kryzysowy , znajdujący się w stanie znacznej nierównowagi, dezorientacji może wówczas znaleźć czasowe oparcie, w kimś kto jawi się jako osoba kompetentna w radzeniu sobie z trudnościami.

Gdy poziom immobilności klienta nie jest duży, jednakże nie jest on jeszcze na tyle silny, by samodzielnie poradzić sobie sposobem działania interwenta powinien być styl współpracujący. Tutaj obie strony funkcjonują w roli równoprawnych partnerów w procesie. Rolą interwenta jest rola ułatwiającego, wspierającego, kompetentnego w arkanach pomagania doradcy. To działanie można symbolicznie określić jako "podejście my". W języku komunikatów dominuje pierwsza osoba liczby mnogiej / "zobaczmy...", "rozważmy...", "spróbujmy..." /. W tym stylu działania odpowiedzialność jest podzielona. Interwent odpowiada za kompetentne wypełnienie tego, co wynika z jego roli.

Wówczas, gdy stan klienta można uznać za mobilny /czyli gdy jest on w stanie adekwatnie kontaktować się z rzeczywistością, kontroluje emocje, może podejmować decyzje, działać celowo/ interwent działa niedyrektywnie. Oznacza to ,że "zarządzanie" procesem i podstawowa odpowiedzialność ulokowane są po stronie klienta. Rolą pomagacza jest rola doradcy, który pomaga w klaryfikacji niejasności, wskazuje nie zauważone przez klienta opcje, pomaga dopracowywać szczegóły. To działanie można symbolicznie określić jako "podejście ty", co w języku odzwierciedla druga osoba / "jak sądzisz..." "jakie jest twoje doświadczenie w ...", "co zadecydujesz..." /.

Pozostający w dobrym kontakcie z klientem interwent jest w stanie trafnie określić, jak powinien się zachowywać by zapewnić maksimum efektywności. Przechodzenie pomiędzy tymi stylami zazwyczaj dokonuje się płynnie poczynając od dyrektywności w początkowych fazach cechujących się znaczną dezorganizacją i dezorientacją, przez współpracę, do doradczej niedyrektywności.

W dostosowaniu swego działania do stanu klienta interwent może popełnić dwa rodzaje błędu. Pierwszy z nich, to przecenienie stopnia jego immobilności i zbyt intruzyjne wchodzenie w obszary, w których klient dysponuje własnymi kompetencjami. Kontakt z klientem, uwrażliwienie na subtelne sygnały z jego strony przeważnie wystarczają by skorygować błąd. Nie rodzi on poważniejszych konsekwencji.

Drugi rodzaj błędu polega na niedoszacowaniu immobilności i stawianiu klientowi zadań, którym on nie jest w stanie sprostać. Obciążanie koniecznością podjęcia decyzji /"sam zdecyduj", "zrób to, co dla ciebie najlepsze"/ jest nakładaniem na niego ciężarów, jakich nie jest w stanie udźwignąć. Rodzi poważne zagrożenie dwojakiego rodzaju. Po pierwsze stanowi komunikat wzmacniający poczucie bezsilności u klienta, po drugie naraża go na wybór destrukcji / np. samobójstwa /, którą może w subiektywnie, kryzysowo zmienionym spostrzeganiu sytuacji, widzieć jako jedyne możliwe wyjście. Czasami nie ma już możliwości skorygowania takiego błędu.

wyposażenie interwenta

Praca w interwencji kryzysowej, jakkolwiek niezwykle gratyfikująca, nie jest łatwa. Przed pomagaczami stawia konkretne, nie małe wymagania. Aby im sprostać nie wystarcza dysponować ogólną życzliwością dla ludzi i chęcią robienia innym dobrze. To warunki konieczne, ale zdecydowanie nie wystarczające. Spotykani czasami "interwenci" ,wyposażeni głównie w przysłowiowe "serce na dłoni", nie tylko nie są efektywni ale często są po prostu groźni.
To czym powinien dysponować dobry interwent kryzysowy zostało już właściwie ujęte implicite w tym, co dotąd powiedziano.
Gdyby chcieć jednak określić wprost katalog elementów "interwencyjnego ekwipunku" to można byłoby to uczynić w kategoriach: cech, umiejętności, wiedzy i doświadczenia.

Cechami dobrego interwenta są na pewno: otwartość /dwustronna/, odwaga, cierpliwość, odpowiedzialność, duży stopień samoświadomości, autentyczność, życzliwość akceptacja, dyskrecja, dociekliwość, kreatywność, poczucie humoru, elastyczność.

Za podstawowe umiejętności należy uznać: wgląd, umiejętności komunikacyjne /dobre słuchanie i jasne formułowanie własnego przekazu/, sprawność w nawiązywaniu dobrego, pogłębionego kontaktu, udzielanie wsparcia, wentylowanie emocji, motywowanie, trafne określanie problemu i koncentrowanie się na nim, kontrola własnych emocji, asertywność, stosowanie różnych narzędzi terapeutycznych, współpraca, budowanie systemu wsparcia, chronienie i regeneracja samego siebie.

Przydatne obszary wiedzy, to: psychologia /osobowości, rozwojowa, kliniczna, społeczna/ , psychopatologia, psychotraumatologia, socjologia, elementy prawa, medycyny /pierwsza pomoc/, podstawy filozofii, teologia, orientacja w problemach kulturowych. Niezbędna jest również wiedza o systemie instytucji, które mogą być użyteczne w budowaniu sieci wsparcia.

Wszelkie dobre /w tym trudne ale pozytywnie rozwiązane/ doświadczenia życiowe mogą stanowić bezcenny zasób użyteczny w pomaganiu. Wśród nich doświadczenia małżeńskie, rodzicielskie, zawodów pomagających, porażek i sukcesów, własnej pracy nad rozwojem, mogą zostać spożytkowane dla dobra klienta.

Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że posiadanie takiego "wyposażenia" jest mało realne - gdyby jednak pozwolić sobie na chwilę refleksji to pewnie okazałoby się , że posiadamy wiele z tego, co zostało wymienione. To, co istotne a czym nie dysponujemy może być widziane jak szczególne okazje do rozwoju. Interwent kryzysowy, by się nie wypalić, by móc być pomocny musi dbać o własny stały rozwój.

zasadnicze elementy procesu interwencyjnego

Nie da się sformułować uniwersalnej recepty na pomaganie w kryzysie. Doświadczenie to, cechując się niepowtarzalnością wynikającą z unikatowego "współdziałania" osoby i sytuacji, nie pozwala na przygotowanie przydatnej zawsze dokładnej procedury.
Niemniej jednak w prawie wszystkich kryzysach odnajdujemy wspólne rysy, powtarzające się zawsze elementy składowe. One zaś pozwalają na stworzenie pewnych ram, rodzaju modelu na tyle "przestronnego wewnętrznie", by mógł być wypełniony specyficznymi działaniami adekwatnymi do specyficznego /"tego właśnie"/ kryzysu.

Praktyka interwencyjna wskazuje, że elementami tej "ramy" powinny być następujące części składowe: zapewnienie bezpieczeństwa klienta, dostarczenie wsparcia, ocena stanu klienta i rozmiaru kryzysu, określenie kryzysowego problemu, przegląd i analiza możliwości rozwiązania problemu, sformułowanie planów rozwiązywania kryzysu oraz uzyskanie zobowiązania klienta do realizacji tegoż.

  • zapewnienie bezpieczeństwa - rozumianego jako bezpieczeństwo psychologiczne i fizyczne. Dlatego niezbędna jest szybka ocena poziomu zagrożenia by interwent mógł podjąć kroki zabezpieczające klienta przed doznaniem krzywdy. Poczuciu bezpieczeństwa służy zarówno umieszczenie go w hostelu, zadbanie o jego bezpośrednie potrzeby, jak i komunikat słowny, że w miejscu w którym się znalazł nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo. Poczucie bezpieczeństwa buduje w kliencie również przyzwolenie na to by wyrażał swoje emocje, mógł mówić o swoim problemie tak, jak go widzi, nie spotykał się z lekceważeniem, bagatelizowaniem, moralizowaniem, szybkimi radami.
  • dostarczenie wsparcia - dokonuje się przez spójny komunikat ze strony interwenta, że klient jest kimś na kim mu zależy. Dla udzielenia wsparcia niezbędne jest wypracowanie w sobie postawy akceptacji, szacunku, empatii - niezależnej od wzajemności lub jej braku po stronie klienta. Okazywanie zainteresowania, komunikowanie troski.
    Dla wielu klientów interwencji takie doświadczenie stanowi rodzaj "doświadczenia korektywnego" - często bowiem interwent jest jedyną osobą, która traktuje osobę przeżywającą kryzys w ten sposób. Ważnym elementem wsparcia jest stwarzanie klientowi okazji do podejmowania niewielkich choćby decyzji /"kawa lub herbata"/, które mogą wspomóc odzyskiwanie poczucia szacunku do siebie, kontroli nad swoim życiem.
  • ocena stanu klienta i rozmiaru kryzysu - problem ten został już wyżej omówiony
  • określenie problemu kryzysowego - ważne by interwent na wstępie podjął trud zrozumienia problemu, jaki klient przeżywa z jego punktu widzenia. Zobaczenie problemu klienta jego oczami jest warunkiem skuteczności wszelkich dalszych procedur interwencyjnych. Często wymaga to trudu stracenia własnych wyjaśnień, "uczonych" interpretacji, zawieszenia braku zaufania. Taka postawa daje klientowi odczuć, że pomagająca mu osoba rzeczywiście go rozumie i - w konsekwencji - będzie w stanie jej pomóc.
  • przegląd i analiza możliwości poradzenia sobie z kryzysem - bardzo istotny krok, ponieważ wielu klientów sądzi, że nie istnieją żadne dobre wyjścia z ich sytuacji. Ważne jest dokonanie tej pracy we współpracy z klientem. Proponowanie rozważenia tylko tych pomysłów, które mogą być realistyczne w sytuacji, w jakiej jest klient. Myślenie o możliwościach poradzenia sobie powinno uwzględniać zasoby wewnętrzne klienta /wiedzę, umiejętności, sprawność umysłową, sprawdzone kiedyś sposoby radzenia sobie/ oraz zasoby zewnętrzne - wszelkie rodzaje wsparcia środowiskowego, instytucjonalnego i pozainstytucjonalnego dostępnego w sytuacji klienta. Identyfikacja zasobów jest użyteczna do wyboru najlepszych możliwości.
  • sformułowanie planów - po dobrym rozważeniu najbardziej realistycznych wariantów klient ma szansę budować plan wychodzenia z kryzysu mając głębokie poczucie jego własności. Plan powinien określać co powinno być zrobione, jaki jest udział klienta, co pozostaje w gestii interwenta. Ważne jest by zaplanować pierwsze kroki tak, by mogły posłużyć jako motywatory dla całego dalszego wysiłku. Pierwsze działania skonstruowane z pamięcią o zasadzie optymalnej różnicy mogą być nieocenione w przełamaniu poczucia bezsilności, odzyskiwaniu poczucia autonomii i kontroli nad biegiem własnego życia.
    Raz jeszcze należy podkreślić potrzebę poczucia własności klienta wobec planu wychodzenia z kryzysu. Nawet jeśli pomagacz ma lepsze pomysły powinien przyjąć wersję klienta. W przeciwnym razie pomysły pozostaną pomysłami.
  • uzyskanie zobowiązania - rodzaj kontraktu zawieranego pomiędzy stronami. Gdy klient ma poczucie własności wobec poczynionych planów to zawarcie dobrego kontraktu stanowi logiczny, łatwy następny krok. Ważne jest by interwent w uzgodnionym z klientem czasie i trybie monitorował działania nad rozwiązywaniem problemu.

Przedstawiony tu schemat stanowi coś, co można określić, jaką podstawową procedurę interwencyjną, mającą na celu przewrócenie stabilności klienta i określenie drogi rzeczywistego rozwiązania trudnych sytuacji mających związek z kryzysem. Po wykonaniu tej pracy zazwyczaj klient podejmuje działania stosowne do charakteru problemu. Mogą to być praca psychoterapeutyczna, udział w projekcie socjalnym, kroki prawne itp.

konkluzja

Tematyka interwencji kryzysowej jest bardzo rozległa. Celem niniejszego opracowania było wskazanie kilku istotnych jej momentów. Dobór - oczywiście arbitralny - wynikał z własnych doświadczeń praktycznych piszącego, doświadczeń zarówno z obszaru praktyki pomagania kryzysowego jak i edukacji w zakresie interwencji.
Wiele spraw, które pominięto, może być równie ważnych a w pracy z określonymi typami kryzysów - nawet ważniejszych. Można jednak , na koniec, wyrazić nadzieję, że coś z tego, co zostało tu uwzględnione okaże się przydatne w pomocy ludziom w kryzysie, lub posłuży jako prowokacja do dalszych poszukiwań.

Wojciech Szlagura

Literatura

  1. Badura - Madej W. /red./, Wybrane zagadnienia interwencji kryzysowej, 1996.
  2. Belkin G.S., Introduction to counseling, 1984.
  3. Frankl V. E., The will to meaning, 1969.
  4. Gilliland B. E. & James, R. K., Crisis intervention strategies, 1993.
  5. Saleebey D., The strenghts perspective in social work practice, 1992.
  6. Thorne F. C., Psychological case handling, 1968.

/artykuł złożony do druku/