Rzeczywistość kryzysu - pojęcie, definicje, teorie, dynamika

pojęcie - uwagi na wejściu

Słowo "kryzys" wydaje się być jednym z najczęściej używanych w naszych czasach pojęć. Być może jest tak dlatego, że codzienność dostarcza wielu okazji do tego, by sądzić, że czas, w którym żyjemy jest rzeczywiście czasem kryzysowym. Wystarczy wejść w kontakt z jakimkolwiek środkiem "masowego przekazu" by zostać skonfrontowanym z takim czy innym zdarzeniem, które zasługuje na miano kryzysowego.

Być może jest tak dlatego, że w naszej, polskiej rzeczywistości nie obowiązuje już od iluś lat swoiste embargo na informację o ludzkiej biedzie, cierpieniu, patologii.
Być może jest tak i dlatego, że trudna, kryzysowa realność spotyka się z jakimś rodzajem "mody": na słowo, na takie spostrzeganie świata, na szczególną wrażliwość na określone obszary społecznego cierpienia.

Grecka etymologia interesującego nas pojęcia nie wskazuje jednak na jego pejoratywny charakter. Czasownik krinein oznacza rozdzielać, odsiewać, rozstrzygać, decydować, sądzić, zaś pochodzący od niego rzeczownik krisis to wybór, rozstrzygnięcie.
Źródła słownikowe, np. The Webster's Encyclopedic Dictionary of the English Language /1988/ przy haśle "kryzys" /crisis/ podają następującą treść: "punkt zwrotny w chorobie, decydujący moment szczególnie w tragedii, czas zagrożenia, punkt kulminacyjny".
Słowo to - a wskazują na to inne jeszcze jego zastosowania - oznacza więc przesilenie, punkt zwrotny, wstrząs, przełom.

W języku potocznym służy określaniu różnych sytuacji, których wspólnym mianownikiem jest aspekt zagrożenia. Tak więc mówi się o kryzysie wartości, kryzysie rodziny, kryzysie finansów publicznych, kryzysie terroryzmu, kryzysie w stosunkach między Palestyńczykami a Żydami, kryzysie takiej czy innej tożsamości.
Tutaj - w przeciwieństwie do oryginalnego, greckiego desygnatu pojęcia - wyraźnie pojawia się jego pejoratywna konotacja zagrożenia.

Czy zatem te dwa rozumienia "kryzysu" są ze sobą sprzeczne, czy może stanowią dwa różne, choć dopełniające się wzajemnie aspekty?
Doświadczenie w "branży" kryzysu psychologicznego dotyczącego jednostek i małych wspólnot a także obserwacja i refleksja dotycząca zjawisk globalnych wskazują na drugi człon tej alternatywy. Mówiąc prosto: każde poważne zagrożenie wymaga działania. Celowe działanie poprzedza rozstrzygnięcie, wybór, decyzja. Ich brak powoduje, że sprawy idą coraz gorzej. Czas nie leczy ran. Potrzebna jest interwencja.

definiowanie kryzysu

W opublikowanym w roku 1944 na łamach "American Journal of Psychiatry" artykule pt. "Symptomatology and management of acute grief" /Symptomatologia i postępowanie wobec ostrej żałoby/ E. Lindemann podzielił się swymi doświadczeniami z pracy z bliskimi ofiar tragicznego pożaru w jednym z bostońskich klubów, który rok wcześniej pochłonął 500 istnień ludzkich. W tej i innych pracach Lindeman zaproponował nowe rozumienie kryzysu, zachęcając do innego spojrzenia na doświadczenie osób przeżywających kryzys ostrej żałoby i promując pierwsze formy pomocy dla nich - interwencji kryzysowej. To, co wydaje się być najistotniejsze w jego konstatacjach, to oprócz dyrektyw praktycznych, zredefiniowanie normalności przeżywanego doświadczenia w obliczu skrajnie urazowej sytuacji. Przyglądając się procesowi doświadczania tragedii utraty najbliższych osób u wielu swoich klientów /pacjentów/ stwierdził, że istnieje pewien wspólny wzorzec przeżywania.

Uznał więc, że jest to normalna ludzka reakcja na niecodzienne, skrajnie urazowe doświadczenie. Zdjął z niej odium nienormalności i patologii.

Od tego czasu wielu badaczy i praktyków pomagania wnosiło swój wkład do rozumienia rzeczywistości kryzysu i coraz precyzyjniejszego, trafniejszego jego zdefiniowania.

G. Caplan, /1964/ uważany za kontynuatora prac Lindemanna w swoich publikacjach wskazywał na takie aspekty definicji kryzysu jak: przeszkoda na drodze do ważnych celów życiowych, jej nieusuwalność za pomocą zwyczajowo stosowanych sposobów radzenia sobie z trudnościami, towarzyszący temu okres dezorganizacji, czasowe załamanie, poronne, bezskuteczne wysiłki podejmowane dla przezwyciężenia trudności. Pisał też, że kryzysy wynikają z przeszkód na drodze do życiowo ważnych celów, "o których ludzie sądzą, że nie są w stanie ich przezwyciężyć za pomocą zwyczajowych wyborów i zachowań".

Podobne stanowisko zajęli R. Carkhuff i B. Berenson w "Beyond counseling and therapy" /1977/ pisząc, że kryzysy są tym czym są dlatego, że ludzie nie znają żadnych reakcji, za pomocą których mogli by poradzić sobie z trudną sytuacją.

Na inne istotne aspekty w definiowaniu kryzysu zwraca uwagę G. Belkin /1984/: demobilizację w obliczu poważnych osobistych trudności, poczucie niemożności świadomego kontrolowania własnego życia.

Znany, również w Polsce, praktyk pomagania psychologicznego L.M. Brammer /1985/ w jednej ze swoich prac pisze, iż kryzys "to stan dezorganizacji, w którym ludzie doświadczają frustracji ważnych celów życiowych lub głębokiego naruszenia ich cyklów życiowych a także zawodności metod radzenia sobie ze stresorami. Termin kryzys odnosi się zazwyczaj do uczuć osoby takich, jak strach, szok, dystres, powstających w związku z tym naruszeniem a nie samego faktu naruszenia.

Autorzy popularnego, amerykańskiego podręcznika interwencji kryzysowej B.E. Gilliland i R.K. James /1993/ uogólniając własne doświadczenie i dokonując swoistej syntezy zaprezentowanych powyżej ujęć definicyjnych formułują następujące określenie:
"Kryzys jest pewnym sposobem spostrzegania jakiegoś zdarzenia lub sytuacji jako niemożliwej do wytrzymania trudności, która przekracza zasoby i mechanizmy radzenia sobie osoby". Dalej dodają, że "dopóki osoba nie dozna uwolnienia kryzys może spowodować poważne zburzenia funkcjonowania w obszarach, afektywnym, poznawczym i behawioralnym".

Nawiązując do współczesnych koncepcji psychologicznych W. Badura - Madej /1996/ określa kryzys jako "przejściowy stan nierównowagi wewnętrznej, wywołany przez krytyczne wydarzenie bądź wydarzenia życiowe, wymagający istotnych zmian i rozstrzygnięć".

Poddając refleksji przytoczone wyżej definicje kryzysu można dostrzec - pomimo wyraźnego ich zróżnicowania w rozłożeniu akcentów na poszczególne aspekty kryzysowego funkcjonowania człowieka - pewien istotny rys wspólny, dostrzeganą przez wszystkich badaczy kryzysu jego ważną, podstawową cechę.
Wszyscy mówią o dwóch elementach rzeczywistości kryzysu: wydarzeniu lub sytuacji oraz odpowiedzi, reakcji /czy to poznawczej, czy emocjonalnej/ na nią. Wszyscy też zgodni są co do tego, że istota kryzysu leży nie w urazowym wydarzeniu czy trudnej sytuacji ale w subiektywnej reakcji jednostki. Subiektywnej reakcji wyrażającej się w specyficznym spostrzeganiu /aspekt poznawczy/ czy emocjonalnym, uczuciowym reagowaniu /aspekt afektywny/ stanowiących bazę kryzysowych zachowań.
Owo subiektywne doświadczenie utraty kontroli nad własnym życiem, będące jednym z najtrudniejszych, najbardziej bolesnych ludzkich przeżyć, stanowiące swoisty "prywatny koniec świata", nie jest jednakże adekwatnym odzwierciedleniem rzeczywistego, "obiektywnego" braku jakichkolwiek dostępnych opcji, zasobów, możliwości. Jest subiektywnym przekonaniem o ich braku.
W tym tkwi podstawa optymizmu widocznego w pismach i działaniach interwentów kryzysowych pomimo ich głębokiej i permanentnej konfrontacji z autentycznym - czasem prawie wykraczającym poza granice ludzkich możliwości - cierpieniem.
Wydaje się, że między innymi dlatego W. Badura - Madej pisze we wstępie do polskiego "podręcznika" interwencji kryzysowej: "Teoria kryzysu jest teorią optymistyczną".

cechy kryzysu

Pewnym poszerzeniem definicji kryzysu może być próba określenia jego podstawowych charakterystyk, wychodzących poza cechy wskazane już w cytowanych ujęciach definicyjnych. W tym miejscu chodzi o cechy samego kryzysu, jako pewnego zjawiska nie zaś opis doświadczenia osoby przeżywającej kryzys.

B. Gilliland i R. James /1993/ charakteryzując kryzys, wskazują na takie jego właściwości, jak: obecność zarówno zagrożenia jak i szansy, skomplikowana symptomatologia, obecność "ziaren" wzrostu i zmiany, brak panaceum i szybkich rozwiązań, konieczność wyboru oraz uniwersalność i idiosynkratyczność.

  • obecność zarówno zagrożenia jak i szansy - ta cecha kryzysu funkcjonuje już w "kolektywnej świadomości" jako swego rodzaju slogan. Wyraża jednak jedną z podstawowych prawd o tym trudnym zjawisku.
    Kryzys stanowi zagrożenie ponieważ - w niesprzyjających warunkach - może do tego stopnia owładnąć jednostką, że dochodzi do poważnej dekompensacji. Dekompensacji, która może manifestować się agresją skierowaną na siebie lub na innych ludzi. Rozmiar jej może osiągnąć ekstremum w akcie samobójstwa lub zabójstwa. Może też dojść do poważnej dekompensacji psychicznej, rodzaju symbolicznego wycofania się z niemożliwej do wytrzymania sytuacji. Zagrożeniem jest również pozorne uporanie się z kryzysem powodujące w efekcie jego chroniczność, upośledzającą funkcjonowanie w podstawowych rolach i relacjach, oraz blokującą możliwości rozwoju.
    Szansa jako charakterystyka kryzysu to fakt, że wobec doświadczanego, powodowanego przezeń, cierpienia związanego z lękiem towarzyszącym poczuciu utraty kontroli trudno podtrzymywać system zaprzeczania, znacznie łatwiej przełamać bariery wewnętrzne, blokujące tendencję do poszukiwania pomocy. Łatwiej pokonać stereotypy w rodzaju tego, który utrzymuje, że zdrowy, silny człowiek /zdrowa, normalna rodzina/ potrafi sobie sam dać radę i nie wynosi swoich trudności na zewnątrz.
    Zwrócenie się po pomoc, pozwolenie innym na jej udzielenie, może stać się początkiem drogi do rzeczywistego rozwiązania ciągnących się czasem latami problemów i otwarciem możliwości rozwoju.
  • skomplikowana symptomatologia - bo kryzys nigdy nie jest prosty. Przy bardziej uważnym spojrzeniu dostrzega się, że nie można poddać go prostemu opisowi przyczynowo - skutkowemu. Kryzys jest skomplikowany zatem w swojej etiologii, na jego powstanie nakłada się wiele czynników. Zarówno intrapsychicznych, relacyjnych jak i środowiskowych. Kryzys jest skomplikowany równieżw swoim obrazie klinicznym, ponieważ dotyka wszystkich obszarów funkcjonowania, ról, relacji, aspektów jednostki. Wymaga interwencji wieloaspektowej, uwzględniającej tak ważne "konteksty" człowieka, jak rodzina, miejsce pracy, wspólnota religijna, sąsiedztwo; takie czynniki, jak wykształcenie, pozycja, stan finansów itd.
  • obecność "ziaren" wzrostu i zmiany - wynikająca z towarzyszącego kryzysowi braku równowagi, w którym zawsze obecny jest lęk. Lęk, który osiągając swoje apogeum, "stan wrzenia", stanowi silny czynnik motywujący do poddania się faktowi, że coś musi być zrobione, do podjęcia jakiegoś działania.
  • brak panaceum i szybkich rozwiązań - pomimo tego, że w większości sytuacji kryzysu można pomóc stosując metody krótkoterminowej interwencji terapeutycznej to jednak nie można skonstruować metody, swoistego panaceum skutecznego we wszystkich czy choćby większości kryzysów. Jakkolwiek istnieją pewne uniwersalne dyrektywy pomocy, to stanowią one jedynie rodzaj szkieletu, czy ramy, którą trzeba wypełnić indywidualną treścią, adekwatną do tej osoby i tej sytuacji. Zaś im dłużej utrzymywał się, narastał kryzysowy problem tym dłuższej wymaga pracy nad jego rozwiązaniem.
    Sięganie po "szybkie" środki, uwalniające od poczucia dyskomfortu, poprawiające samopoczucie, nastrój - nie załatwiając problemu - często powoduje powstawanie wtórnego kryzysu /np. uzależnienia/.
  • konieczność wyboru, decyzji - /tu spotykamy się z grecką etymologią słowa "kryzys"/ w kryzysie jest wyjątkowo wyraźna. Jakkolwiek samo życia stanowi w jakimś sensie pasmo następujących po sobie bardziej lub mniej uświadamianych wyborów to jednak w sytuacji kryzysu konieczność podejmowania decyzji ujawnia się szczególnie ostro.
    Decyzja na działanie to decyzja na życie. Decyzja na "nie-podjęcie decyzji" zazwyczaj zwraca się przeciwko jednostce, prowadzi do negatywnych konsekwencji, do destrukcji.
    Nawet jeśli wybrane działanie nie będzie najbardziej odpowiednim to i tak uruchamia energię wewnętrzną i ułatwia dokonanie adekwatnych korekt. Człowiek bowiem już wyruszył "w swoją drogę".
  • uniwersalność i idiosynkrazja - to dwie sprzeczne jakości spotykające się w rzeczywistości kryzysu.
    Uniwersalność, powszechność kryzysu ujawnia się w dwóch aspektach. Pierwszy z nich to aspekt pewnej dezorganizacji, braku równowagi, który obecny jest w każdym poważniejszym kryzysie. Wspólne też są doświadczenia emocjonalne określane głównie obecnością lęku w różnym nasileniu i różnych "mutacjach", obniżonego nastroju, poczucia utraty kontroli nad biegiem spraw i własnym życiem, związane z pojawieniem się dotkliwego "tekstu wewnętrznego", którego treść można ująć w zdanie: "Nie istnieje dla mnie żadne dobre wyjście z tej sytuacji".
    Drugi aspekt powszechności to fakt, że nikt nie dysponuje taką antykryzysową odpornością, by mógł być pewny, że nigdy nie znajdzie się w stanie kryzysu. Aktualna wiedza psychologiczna dotycząca tego obszaru dysponuje nadmiarem ewidentnych argumentów wspierających tezę, że potrzeba jedynie odpowiedniej konstelacji warunków /wewnętrznych i zewnętrznych/ by każdy z ludzi wszedł w kryzys. Warunków dla każdego indywidualnie "dobranych".
    Idiosynkrazja, aspekt wyjątkowości zawiera się w tym, że to, co dla jednego będzie stanowiło sytuację trudną o umiarkowanym nasileniu, problem niełatwy lecz rozwiązywalny dla kogoś innego może być przyczyną "utraty gruntu pod nogami", absolutną katastrofą, Nawet jeśli wszystkie dostrzegalne przez obserwatora okoliczności wydają się być dokładnie takie same. /Pamiętamy wszakże, że jedną z podstawowych charakterystyk kryzysu jest jego subiektywność./ Dlatego często stosowana przez życzliwych bliźnich "strategia" pomocy polegająca na minimalizowaniu doświadczenia przeżywanego przez osobę będącą w kryzysie, poprzez porównywanie jej reakcji ze "świetlanymi" przykładami zachowań innych w podobnych warunkach, nie tylko nie może być pomocna, ale często pogłębia cierpienie, zamykając, wzmacniając poczucie nieudolności i winy, a czasem prowokując do zachowań suicydalnych.

doświadczenie kryzysu - opis zjawiska

W prowadzonym przez siebie warsztacie, dotyczącym jednego z kluczowych dla efektywności pracy specjalistów od pomagania problemu, a mianowicie kontaktu z samym sobą, rozumianego jako zdawanie sobie sprawy z doświadczanych treści psychicznych i różnicowania pomiędzy nimi, N. Newfield, szef Centrum Terapii Rodzin Wydziału Medycyny Behawioralnej Uniwersytetu Zachodniej Virginii przedstawił proste ale bardzo efektywne narzędzie do identyfikacji i różnicowania treści psychicznych pojawiających się w związku z doświadczaniem jakiejś sytuacji problemowej. Narzędzie to określane jako "koło świadomości" składa się z pięciu obszarów dotyczących kolejno: myśli, uczuć, intencji, działań i wrażeń. Przy czym wrażenia rozumiane są tutaj jako proste, zmysłowe, informacje z ciała. Metoda ta okazuje się być niezwykle użyteczna przy pracy nad osiąganiem wglądu w problem jawiący się jako nierozwiązywalny, dokonywaniem swego rodzaju porządkowania wewnętrznego, często pomagającego w przełamaniu impasu, wyjściu z subiektywnego poczucia niemożności.

Narzędzie to autor niniejszego opracowania często wykorzystuje, w czasie prowadzenia warsztatów wprowadzających w problematykę kryzysu i profesjonalnej interwencji kryzysowej, do tworzenia przez uczestników - w oparciu o zasoby ich osobistego doświadczenia - swoistego, "fenomenologicznego" modelu doświadczenia kryzysu, "portretu" osoby w kryzysie. Efekt jednej z takich grupowych prac wygląda następująco:

  • obszar myśli:
    "to koniec", "beznadzieja", "to niesprawiedliwość", "o co chodzi?", "dlaczego?", "dłużej nie wytrzymam", "chyba zwariuję", "musi być jakieś wyjście", "chaos", "co jeszcze może mi się przydarzyć?", "jestem do niczego", "to moja wina", "co inni pomyślą?", "nie ma wyjścia",
  • obszar uczuć:
    złość, żal, lęk, smutek, strach, wściekłość, rozpacz, zwątpienie, bezsilność, osamotnienie, poczucie izolacji, ból, bezradność, poczucie winy, wstyd, poczucie zagrożenia, nadzieja, zwątpienie, apatia, tęsknota,
  • obszar intencji:
    "skończyć z tym", "uciec", " zawalczyć", "schować się", "rozwiązać", "postarać się nie pławić w emocjach", "znaleźć pomoc", "zobojętnieć", "zaakceptować", "pogodzić się z tym", "nie zawieść pomimo wszystko", "zrobić coś by się skończyło",
  • obszar działań:
    "wycofuję się", "proszę o pomoc", "podejmuję ryzyko", "rozmawiam", "organizuję pomoc", "tłumaczę się", "czekam", "zdobywam informacje", "nie daję poznać po sobie...", "uczę się nowych rzeczy", "walczę", "uciekam",
  • obszar wrażeń:
    spięcie, zmęczenie, bezsenność, płacz, suchość w gardle, dławienie, pocenie się, kołatanie serca, rozkojarzenie, drżenia, tiki, zaburzenia łaknienia, mimowolne ruchy, ucisk w żołądku, gorąco - zimno, duszność, poczucie ciężaru rąk i nóg, wrażenie ciężaru na klatce piersiowej, ból głowy.

Przyglądając się temu obrazowi można dokonać pewnych uogólnień. Oto w obszarze myśli, odpowiadającemu w pewnym zakresie sferze poznawczej pojawiają się treści auto- deprecjacyjne, wyrażające poznawcze zagubienie, niemożność jasnego formułowania sądów /liczne znaki zapytania/, niemożność racjonalnego opanowania sytuacji.
Obszar uczuć wypełniają prawie w całości emocje bardzo trudne, pochodne lęku, poczucia winy, osamotnienia, bezsilności.
W obszarze intencji widać trzy podstawowe tendencje ujawniające się w sytuacjach zagrożenia: chęć walki /wyjaśnienie, rozwiązanie, "zawalczenie", opanowanie emocji/, chęć ucieczki /wycofanie, ucieczka/ i chęć "zastygnięcia" /przeczekanie, zobojętnienie, schowanie się/.
Działania to rejestr podstawowych sposobów radzenia sobie z trudnymi sytuacjami: poszukiwanie informacji, pomocy, zachowywanie pozorów, komunikowanie się, unikanie, przeczekiwanie.
I jeszcze "komunikaty z ciała" - ich lista wskazuje na skrajny dyskomfort, na rodzaj symbolicznego "rozpaczliwego wołania" organizmu o zmianę nieznośnej sytuacji.

Ze względów bezpieczeństwa psychologicznego /edukacyjny a nie terapeutyczny charakter pracy grupowej/ uczestnicy dostają instrukcję, aby w poszukiwaniu własnego materiału kryzysowego odwoływali się do sytuacji w ich subiektywnym poczuciu już rozwiązanych i takich, które na wyobrażonej 10 punktowej skali dyskomfortu trudnego doświadczenia nie przekraczają wartości 5, 6 punktów.
Ekstrapolując treści powyższego "modelu doświadczenia kryzysu" można wyobrazić sobie jak wygląda doświadczenie, stan osoby doznającej kryzysu szacowanego na tejże skali na 10 punktów. Czytelnik posiadający niewielkie nawet doświadczenie w pracy z klientami w kryzysie bez trudu rozumie powagę i dramatyzm sytuacji.

zarys podstawowej /klasycznej/ teorii kryzysu

Podstawy teorii kryzysu, jako odrębnego zjawiska psychologicznego zbudował wspomniany na początku E. Lindemann. Opisując normalne zachowanie ludzi po traumie utraty bliskiej osoby wyróżnił jego takie podstawowe elementy, jak:

  • owładnięcie przez myśli o utraconym,
  • utożsamianie się z utraconą osobą,
  • ekspresja uczuć winy lub wrogości,
  • pewne dezorganizacja codziennej rutyny oraz
  • obecność skarg na dolegliwości somatyczne.

W opublikowanym w dwadzieścia lat później "Principles of preventive psychiatry" G. Caplan rozszerzył zastosowanie konstruktów Lindemanna, opisujących przechodzenie przez kryzys żałoby w czteroetapowym procesie /1. etap zaburzonej równowagi, 2. terapii krótkoterminowej lub pracy nad żalem, 3. pracy klienta nad problemem czy żałobą, 4. odzyskania równowagi/, na wszelkie kryzysy sytuacyjne i rozwojowe. Według niego dynamikę kryzysu ująć można również w ramach czterech faz:

  1. Faza konfrontacji z wydarzeniem wywołującym kryzys. Tu jednostka doświadcza nieskuteczności wykorzystywanych dotąd sposobów radzenia sobie, subiektywnej niewystarczalności zasobów pozostających w jej dyspozycji, nieefektywności zewnętrznych źródeł pomocy. W efekcie pojawia się intensywna reakcja emocjonalna charakteryzująca się głównie wzrostem napięcia, obecnością niepokoju i lęku.
  2. Faza pojawienia się przekonania, że nie jest się w stanie poradzić sobie z zaistniałą trudnością. Pojawia się doświadczenie bycia pokonanym, utraty kontroli nad własnym życiem. To powoduje dalszy wzrost napięcia i jednocześnie oddziałuje destruktywnie na poczucie własnej wartości jednostki.
  3. Faza mobilizacji, uruchomienia wszelkich dostępnych zasobów sił psychicznych osoby. Tutaj możliwe są dwie dalsze ścieżki: albo pokonanie kryzysu i odzyskanie przedkryzysowej równowagi lub pozorne uporanie się z problemem przy wykorzystaniu mechanizmu zaprzeczania co stwarza zagrożenie przejścia kryzysu w stan chroniczny.
    Jeżeli żadna z tych możliwości się nie uaktualni to dochodzi do następnego etapu.
  4. Faza, którą można byłoby określić mianem dekompensacji jest rezultatem niemożliwego do wytrzymania napięcia. Dochodzi do zniekształcenia procesów poznawczych /zniekształcenie spostrzegania/, poczucia wewnętrznego chaosu. W relacjach interpersonalnych dochodzi do wycofania się z kontaktów. Pojawiają się również zachowania "wentylacyjne", które mogą mieć charakter agresywny, autoagresywny /zachowania suicydalne/, lub prowadzić do nadużywania substancji zmieniających nastrój /alkohol, narkotyki/.

Te ustalenia Caplana /oraz wcześniejsze o ok. 20 lat twierdzenia Lindemanna/ określane w literaturze przedmiotu jako podstawowa teoria kryzysu lub klasyczna teoria kryzysu opisują uniwersalne ludzkie reakcje na wydarzenia traumatyczne.
Zwracając uwagę na fakt, że doświadczenie urazu psychicznego jawi się jako powszechne doświadczenie, dotykające wszystkich ludzi w jakimś momencie ich życia podkreślają to, że ani stres ani same w sobie elementy zagrożenia immanentnie zawarte w sytuacji urazowej nie stanowią kryzysu. Dzieje się tak tylko wtedy, gdy wydarzenie jest przez jednostkę spostrzegane jako zagrożenie dla zaspokojenia jej istotnych potrzeb, zagrożenie dla bezpieczeństwa, albo fakt niszczący poczucie sensu jej egzystencji, sensu życia.
Temu wszystkiemu towarzyszy z jednej strony czasowe załamanie się równowagi, a z drugiej szczególny potencjał rozwoju.

Dlatego w konsekwencji promują interwencję kryzysową jako pomoc w rozpoznawaniu i modyfikacji czasowo zaburzonych elementów funkcjonowania jednostki w obszarach: poznawczym, afektywnym i behawioralnym.
Klasyczna teoria kryzysu, w dużej mierze korzystająca z podstawowych założeń teorii psychoanalitycznej, w niedostatecznym stopniu uwzględniała inne istotne okoliczności, niedoceniane w obrębie tego podejścia. Podstawowymi przyczynami w odbiorze jakiegoś wydarzenia jako kryzysowego czyniła uprzednie predyspozycje osobowościowe jednostki, w szczególności odwołując się do wczesnych etapów rozwoju psychoseksualnego oraz nieprawidłowości w rozwoju jej relacji z osobami "znaczącymi". Te wczesnodziecięce fakty miały być podstawowymi wyjaśnieniami dlaczego jakieś trudne wydarzenie przeradza się w subiektywnie doświadczany kryzys.

Późniejsze obserwacje reakcji posttraumatycznych zmusiły badaczy zjawiska do rewizji tego stanowiska i rozszerzenia spectrum elementów wyjaśniających kryzys o czynniki relacyjne, społeczne, środowiskowe, rozwojowe i w rezultacie poszerzenia teorii o istotne podejścia istniejące w obszarze nauk społecznych.

rozszerzona teoria kryzysu

B. E. Gilliland i R.K. James /1993/, w obrębie poszerzonej teorii kryzysu, przytaczają - oprócz psychodynamicznego - takie nurty myślenia jak teoria systemowa, teoria adaptacyjna /uczenia się/ oraz podejście Rogersa, określane mianem teorii interpersonalnej. Do wskazanych przez tych autorów podejść należy jeszcze dodać teorię stresu i radzenia sobie R.S. Lazarusa opisującą kryzys z pozycji psychologii poznawczej.

Teoria systemowa oparta o przemyślenia L. von Bertalanffy'ego i E. Laszlo /za M. Stepulak, 1995/ wskazuje na wagę i wpływ istniejących w systemie, rozumianym jako organizacja mniejszych pod-systemów, wzajemnych relacji i oddziaływań między nimi. Bertalanffy pisze: "Właściwości i sposoby działania na wyższych poziomach organizacji nie dają się wyjaśnić przez sumowanie właściwości i sposobów działania ich części składowych badanych oddzielnie. Jednakże, gdy znamy zbiór części składowych i zachodzące między nimi relacje, wyższe poziomy organizacji dają się objaśnić przez ich składniki". Te systemy pozostają we wzajemnych transakcjach z innymi systemami.
W zastosowaniu do teorii kryzysu ten rodzaj myślenia zwraca uwagę nie tyle na to, co dzieje się wewnątrz doświadczającej kryzysu jednostki, ile na wzajemne relacje i współzależności pomiędzy nią a elementami /innymi ludźmi, zdarzeniami, ideami/ ogólniejszego systemu, w którym osoba funkcjonuje. To ekologiczne ujęcie docenia wagę zmiany na jakimkolwiek poziomie w systemie, w jakiejkolwiek jego części - zmiany, która poprzez system wzajemnych powiązań prowokuje modyfikacje we wszystkich pozostałych częściach systemu. To, jak mówi Belkin odnosi się do "systemu emocjonalnego, systemu komunikacji, systemu zaspokajania potrzeb i wymagań" w którym wewnątrz międzypokoleniowych relacji wszyscy ich uczestnicy przynoszą coś, czym obdarzają innych i sami są przez nich obdarzani.
To, co wydaje się być jedną z największych korzyści z zaadaptowania tego sposobu spostrzegania ludzkiej rzeczywistości do teorii kryzysu to odejście od prostego, linearnego ujmowania związków przyczynowo - skutkowych, często oferujących uproszczone i nieprawdziwe wyjaśnienia pojawiania się doświadczenia kryzysu.

Teoria adaptacyjna opisuje z kolei kryzys jako fenomen podtrzymywany przez wyuczone przez jednostkę nieadaptacyjne sposoby zachowań. Te utrudniające zachowania dotyczą zarówno "przestrzeni wewnętrznej" jednostki, jak i tego co robi "na zewnątrz" siebie. Chodzi tu bowiem o upośledzające ją i jej funkcjonowanie sposoby myślenia o samej sobie, innych ludziach i sytuacjach, o destruktywne mechanizmy obronne /np. te, które kiedyś były użyteczne ale w aktualnej sytuacji stały się sztywne, anachroniczne i nieskuteczne/, a także zachowania nie przynoszące oczekiwanych rezultatów, lub też wymagające nieadekwatnie dużej "inwestycji energetycznej".
Optymistyczne założenie tkwiące w tym podejściu mówi, że wywołany przez te przyczyny kryzys ustąpi, gdy jednostka będzie w stanie - sama lub z pomocą "interwenta kryzysowego" - zastąpić te nieprzystosowawcze zachowania takimi, które będą ułatwiać jej funkcjonowanie. Ponieważ te sposoby wchodzenia w interakcje z otoczenie i myślenia o rzeczywistości mają charakter wyuczony, to mogą zostać poddane procesowi od-uczania i zastąpione, wyuczonymi zachowaniami adaptacyjnymi. Te nowe zachowania mogą odnosić się nie tylko do bezpośredniego kontekstu kryzysu, ale również stanowić cenne wyposażenie, nowe zasoby użyteczne na drodze rozwoju osobistego.

Teoria interpersonalna, związana z myślą C. Rogersa, podkreśla wagę kilku podstawowych czynników na drodze ludzkiego rozwoju. Te same czynniki stanowią niezastąpione "narzędzia" pomocne w procesie radzenia sobie z trudnościami życia, a ich nieobecność, lub stan "nie-zrealizowania" powoduje że jednostka przeżywa różnorakie kryzysy uniemożliwiające realizację jej potencjalnych, ludzkich możliwości.
Funkcjonowanie w środowisku, w którym obecne są otwartość, zaufanie, postawa dzielenia się, bezwarunkowy pozytywny stosunek do drugiej osoby, adekwatna empatia oraz autentyczność, tworzy niezbędną dla rozwoju i radzenia sobie z kryzysem atmosferę bezpieczeństwa. Jej brak jest przyczyną kryzysu, w którym jednostka nie jest w stanie doświadczyć szacunku dla samej siebie, poczucia sprawczości, wpływania na to, co dzieje się z nią i wokół niej. Pojawia się stan niezdrowej zależności od czynników zewnętrznych, ośrodek "sterowania" /locus of control/ znajduje się na zewnątrz osoby. Niewielkie nawet przeciwności mogą wywołać załamanie.
Teorię interpersonalną można opisać metaforą ziarna. Ziarna, które posiada wewnątrz siebie wszystko, co determinuje i wyznacza wzrost rośliny. Jest w nim siła zdolna przeobrazić mikroskopowej czasem wielkości pyłek w wielki krzew lub drzewo. Jest w stanie przebić się przez twardą często glebę, poradzić sobie z wiatrem, nadmiarem lub brakiem ciepła, szkodliwymi składnikami zanieczyszczonego powietrza. Potrzebuje jedynie światła, wody i ciepła. Z nimi pokonuje kryzysy, bez nich zamiera.
Istotą teorii jest poparte doświadczeniem przekonanie, że człowiek doświadczający bezpieczeństwa dzięki akceptacji, empatii, autentyczności, zaufaniu innych, nie jest w stanie nie uruchomić swych wewnętrznych możliwości, nie poczuć się autonomicznym i zdolnym do kontrolowania tego, co dzieje się z nim samym i jego sprawami - a za tym przezwycięży kryzys.

Poznawcza teoria kryzysu wskazuje na pierwszorzędne znaczenie procesów poznawczych zarówno dla pojawienia się kryzysowego załamania jak i efektywnego radzenia sobie ze stresem. Podejście to można zilustrować atrakcyjną intelektualnie i znajdującą wiele potwierdzających dowodów, na gruncie praktyki klinicznej, teorią R. S. Lazarusa./1986/.
Autor ten wychodzi od podstawowych stwierdzeń o ważności transakcji /wzajemnego oddziaływania na siebie osoby i otoczenia/. Osoba, posiadająca przekonania, umiejętności, wartości i uwikłania, konfrontuje się z sytuacją charakteryzującą się wymaganiami, ograniczeniami i zasobami. Jeżeli to spotkanie interpretowane jest jako niszczące /strata/, zagrażające lub stanowiące wyzwanie to jednostka przeżywa stan stresu psychologicznego. Stres nie jest cechą ani jednostki ani sytuacji - uwarunkowany przez obie strony wynika z relacji między nimi. Kolejno następujące po sobie transakcje tworzą proces, w którym jednostka albo doświadcza poczucia kontroli nad sytuacją, albo różnego nasilenia stresu /w swej skrajnej postaci spełniającego kryteria kryzysu/.
Na radzenie sobie z wymaganiami sytuacji podstawowy wpływ posiadają procesy oceny poznawczej. One też odpowiedzialne są za powstanie określonych reakcji emocjonalnych na rzeczywiste, wyobrażone lub przewidywane, transakcje z otoczeniem.
Ujmując rzecz krótko w procesie oceny poznawczej można spostrzegać jakąś sytuację jako: - bez znaczenia, -sprzyjająco -pozytywną lub - stresującą. Ta ostatnia występuje w trzech typach: - krzywdy, -straty, - zagrożenia i - wyzwania. Krzywda /strata/ odnosi się do już zaistniałej szkody lub urazu, a zagrożenie odnosi się do przewidywania /antycypowania/ podobnych poważnych szkód czy urazów. Natomiast wyzwanie dotyczy oceny własnych możliwości poradzenia sobie z sytuacja lub uzyskania czegoś istotnego. To poznawcze rozróżnienie posiada kapitalne znaczenie, ponieważ wpływa zarówno na proces radzenia sobie jednostki jak i na jej odporność psychiczną i stan zdrowia fizycznego.
Najtrudniejszym doświadczeniem jest sytuacja oceniana jako strata lub zagrożenie, ponieważ jest ona wyrazem przekonania o konfrontacji z wrogim i niebezpiecznym otoczeniem, przy braku niezbędnych dla poradzenia sobie z nim zasobów. Kryzys zatem to taki rodzaj stresu, który wynika ze spostrzegania przez jednostkę wymagań sytuacji jako wyczerpujących lub przekraczających dostępne jej zasoby zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne.

typy kryzysów

Rzeczywistość ludzkich kryzysów jest ogromnie zróżnicowana. Omawiając cechy kryzysu wspomnieliśmy o jego idiosynkrazji, niepowtarzalności wynikającej z unikatowego połączenia, interakcji konkretnej osoby z konkretną sytuacją. Jednakże jest możliwe dokonanie pewnych podziałów ze względu na istotne charakterystyki łączące pewne grupy zjawisk kryzysowych.

Jednym z takich podziałów jest rozróżnienie kryzysów rozwojowych, zwanych też normatywnymi /obecne w rozwoju każdej ludzkiej jednostki a także ludzkich wspólnot takich, jak np. rodzina/, od kryzysów sytuacyjnych, zwanych również losowymi, bądź traumatycznymi, związanych z zaistnieniem jakichś szczególnie trudnych sytuacji, odbieranych subiektywnie przez jednostkę /czy wspólnotę/ jako przekraczające jej możliwości poradzenia sobie.

Inny jeszcze podział dotyczy kryzysów ostrych, trwających do 6-8 tygodni, oraz kryzysów chronicznych, które mogą towarzyszyć człowiekowi przez wiele lat, czasami do śmierci.

Kryzysy rozwojowe zwane również kryzysami normatywnymi, albo kryzysami przemiany, to w pewnym sensie "fizjologiczne" zdarzenia, punkty przechodzenia z jednego etapu rozwoju jednostki, czy też jakiegoś szerszego systemu społecznego, związane z koniecznością wydatkowania większej ilości energii, trudu, konfrontowania się z pytaniami powstającymi w momencie kiedy stary porządek, "ancient regime" organizmu, zaczyna się rozpadać, a człowiek nie widzi jeszcze tego, co może go zastąpić. Stan ten cechuje się zazwyczaj nasileniem konfliktów intrapsychicznych i interpersonalnych, trudnościami w poznawczym opanowaniu sytuacji, obecnością dyskomfortowych reakcji emocjonalnych, wśród których wydaje się dominować niepewność, poczucie zagrożenia, ale i nadzieja w stosunku do tego, co nadchodzi oraz żal, nostalgia, poczucie utraty wobec tego co bezpowrotnie musi odejść. Doświadczenie psychologii kryzysu wskazuje na jedną istotną zależność. Mianowicie, znacznie łatwiej rozstać się, pożegnać jakiś etap rozwoju wówczas, gdy spełniły się jego specyficzne zadania. Wtedy, gdy jednostka lub wspólnota otrzymała to, co jej się "należało" i gdy obdarzyła swoje otoczenie tym, czego w uzasadniony sposób można było od niej oczekiwać. Innymi słowy poczucie spełnienia stanowi istotną okoliczność ułatwiającą rozstanie i podjęcie ryzyka wejścia w nieznane.
Różne koncepcje psychologiczne podejmują temat rozwoju i próbują opisać jego kolejne fazy. Psychoanalityczna koncepcja rozwoju psychoseksualnego Freuda, wskazując na istotne znaczenie jakości przeżycia wczesnodziecięcych faz, uzależnia tą jakość od tego, czy dziecko doświadcza miłości ze strony ważnych dlań osób. Doświadcza jej we właściwej formie, ilości oraz właściwym czasie. Pozytywne doświadczenie skutkuje rozwojem więzi, podejmowaniem nowych wyzwań, zdolnością do przechodzenia w kolejne fazy rozwoju. Negatywne doświadczenie na tym polu prowadzi do zaburzeń rozwojowych, niezdolności do pokonywania kryzysów przemiany, do ucieczki w mechanizmy fiksacji i regresji.
Przykładem współczesnej koncepcji rozwoju, przebiegającego poprzez kolejno po sobie następujące kryzysy, jest stanowisko E. Eriksona, /za W. Badura - Madej, 1996/ który określił kryzys jako czas szczególnie silnego potencjału rozwojowego charakteryzujący się jednakże nasiloną podatnością na dekompensację fizyczną i psychiczną. Mechanizmem kryzysotwórczym jest konflikt pomiędzy popędami jednostki, a pojawiającymi się nowymi wymaganiami ze strony otoczenia. Przejście przez kryzys, pozytywne jego rozwiązanie skutkuje nowymi jakościami w ustosunkowaniu się człowieka wobec siebie, innych i świata. Koncepcja E. Eriksona podkreśla znaczenie właściwego rozwiązania problemów rozwojowych i zaspokojenia potrzeb charakterystycznych na danym etapie dla dobrego funkcjonowania na etapach późniejszych.

Podobnie jak w rozwoju jednostki ludzkiej tak i w dojrzewaniu systemu rodzinnego można dostrzec określone etapy, z których każdy można opisać również poprzez charakterystyczne dla niego zadania.
Jednym z opisów cyklu życiowego rodziny jest propozycja Duvalla /za J. Goldberg i H. Goldberg, 1984/. Wyróżnia on takie fazy, jak: 1. Pary małżeńskiej /bez dzieci/, 2. Rodziny w okresie rozrodczym, 3. Rodziny z dziećmi przedszkolnymi, 4. Rodziny z dziećmi w wieku szkolnym, 5. Rodziny z nastolatkami /najstarsze dziecko 13-20 lat/, 6. Rodziny jako miejsca startu w świat /od wyjścia pierwszego do wyjścia ostatniego dziecka/, 7. Rodziców w wieku średnio-starszym /"puste gniazdo" do emerytury/, 8. Starości członków rodziny /od emerytury do śmierci obojga małżonków/. Poszczególne stadia różnią się długością, posiadają określone konsekwencje dla budżetu, potrzeb mieszkaniowych, opieki zdrowotnej, edukacji, rekreacji, i innych elementów "zarządzania" domem. Szczególne, swoiste kryzysy mogą pojawiać się w długich etapach wspólnego życia małżonków po opuszczeniu przez dzieci gniazda rodzinnego.
Innym ujęciem tej tematyki jest opis faz rozwoju rodziny ze starannym opisem zadań rozwojowych właściwych dla danego etapu sporządzony przez J.G. Howells /za Goldberg i Goldberg, 1984/. Autor ten rozpoczyna historię rodziny od "fazy zalotów" dla których charakterystycznymi zadaniami są: walka z presją rodziców przy wyborze partnera, rezygnacja z autonomii przy zachowaniu pewnej niezależności, przygotowanie się do ról małżeńskich, uwalnianie się od rodziców. Cały cykl kończy "faza zanikania rodziny" charakteryzująca się takimi okolicznościami i zadaniami, jak: emerytura z obniżonym statusem ekonomicznym i zmniejszonym prestiżem, wzrastająca zależność od innych, maksimum czasu na kontakt pomiędzy małżonkami, zmaganie się z problemami śmierci, utraty partnera, żałoby, samotności.
I znowu - jak w cyklu rozwojowym jednostki - warunkiem pozytywnego przejścia przez kryzys przemiany i dobrego funkcjonowania na danym etapie jest spełnienie zadań, poradzenie sobie w wyzwaniami etapów poprzednich. Wszelkie wcześniejsze deficyty powodują nasilenie kryzysu, który często możliwy jest do pokonania jedynie wówczas, gdy osoba lub rodzina uzyska stosowną pomoc z zewnątrz.
Tutaj pojawia się pewna refleksja: doświadczenie kliniczne, obserwacja życia wskazują, że jednostki i rodziny funkcjonujące w sposób zdrowy, twórczy w sytuacji konfrontacji z trudnością, która wydaje się przekraczać ich możliwości samodzielnego poradzenia sobie, bez większych oporów poszukują pomocy na zewnątrz. Te, u których można rozpoznać poważne problemy, jakieś patologie, zdecydowanie mniej chętnie sięgają po pomoc i ujawniają dręczące ich problemy. Są znacznie bardziej "zamkniętym systemem" z wszystkimi tego destrukcyjnymi konsekwencjami /"entropia"/. Problem polega na tym, że w świadomości społecznej pokutuje destrukcyjny mit, który powiada, że zdrowi i silni potrafią sobie poradzić z każdą trudnością, a słabi szukają pomocy.
Przeprowadzone przez D. Curran /D. Curran, 1983/ badania, których celem było zidentyfikowanie cech zdrowej rodziny, wśród innych kilkunastu wyznaczników zdrowo funkcjonującego systemu rodzinnego, wskazują właśnie na gotowość rodziny do poszukiwania pomocy w sytuacjach trudności, z którymi nie jest w stanie efektywnie uporać się sama.

Kryzysy sytuacyjne pojawiają się wówczas, gdy człowiek spotyka się z niecodziennym, wychodzącym poza zwykłe jego doświadczenie, zdarzeniem, z którym nie jest w stanie sobie poradzić, ani nie jest w stanie kontrolować rozwoju sytuacji. Kryzysy sytuacyjne mogą być następstwem takich traumatycznych wydarzeń, jak doświadczenie przemocy, przemocy seksualnej, porwania, utraty pracy, nieoczekiwanego kalectwa, poważnej choroby, wypadku, śmierci bliskiej osoby. Kluczem odróżniającym kryzysy sytuacyjne od innych są takie cechy wydarzenia wywołującego, jak nieprzewidywalność, nagłość, szokujący charakter, intensywność i katastroficzność /B.E. Gilliland & R.K. James, 1993/.
Zazwyczaj zagrażają one istotnym dobrom osoby, którymi mogą być zdrowie, życie, obraz siebie, ważne relacje, plany życiowe i inne.
W literaturze można spotkać się z innym pojęciem opisującym ten rodzaj kryzysu - pojęciem stresu, incydentu krytycznego /N.C. de Lara-Kroon, R van den Borkof, M. Lis-Turlejska, 2001/. Mianem incydentu krytycznego określane jest traumatyczne wydarzenie na tyle silne by przełamać umiejętność skutecznego radzenia sobie ze stresem. Reakcja na incydent krytyczny jest procesem obejmującym takie fazy, jak: wybuch emocjonalny, faza zaprzeczania, faza intruzji, faza przepracowania i faza zakończenia. Każda z faz tego procesu może manifestować się szerokim spectrum objawów w obszarach poznawczym, emocjonalnym i behawioralnym. Mogą również wystąpić określone reakcje somatyczne.
Wymownymi ilustracjami fazowego przebiegu procesu są doświadczenia kryzysu związanego z umieraniem - w aspekcie śmierci własnej - pięcioetapowy model E. Kubler-Ross /1969/ - i w aspekcie żałoby po utracie bliskiej osoby - model Johna Schneidera /1984/ obejmujący osiem etapów od "inicjalnej świadomości utraty" /etap pierwszy/ po "transformację utraty w nowe poziomy przywiązania" /etap ósmy/.
To, co stanowi szczególnie urazowy aspekt doświadczenia tego rodzaju sytuacji, to "poddanie w wątpliwość podstawowych przesłanek poczucia bezpieczeństwa - fundamentu zdrowego funkcjonowania psychospołecznego" /Raphael,1986, za Lara-Kroon, Borkof, Lis-Turlejska, 2001/. Kryzysogenność takiego wydarzenia nie zależy od osobistych zasobów osoby, która musi się z nim skonfrontować.

Kryzysy sytuacyjne w stanie ostrym, cechującym się znacznymi, obserwowalnymi, zaburzeniami normalnego przedkryzysowego funkcjonowania w trzech podstawowych obszarach /poznawczym, afektywnym i behawioralnym/ trwają zazwyczaj nie dłużej niż 6 do 8 tygodni /Janosik, 1984/. Kontynuowanie w nieskończoność ostrej fazy kryzysu jest niemożliwe prawdopodobnie ze względów energetycznych. Po tym czasie dochodzi do pewnej zmiany. Możliwości są następujące:

  • w dobrych warunkach, tj. dysponując adekwatnymi zasobami mechanizmów radzenia sobie, odpowiednią sprawnością intelektualną i emocjonalną przy pomocy ze strony naturalnych, społecznych systemów wsparcia następuje przezwyciężenie kryzysu i osiągnięcie nowych możliwości rozwojowych,
  • w warunkach pozbawienia zasobów wewnętrznych i zewnętrznych może dojść do otwartej dekompensacji, w rodzaju zachowań agresywnych lub autoagresywnych /z zabójstwem i samobójstwem włącznie/ lub reakcji o charakterze dekompensacji psychotycznej,
  • może również dojść do pozornego uporania się z kryzysem, stanowiącego w rzeczywistości wypchnięcie bolesnych treści z obszaru świadomości, skutkującego powstaniem chronicznej postaci kryzysu.

Kryzys chroniczny, określany też mianem "stanu transkryzysowego" to zatem efekt tego, co jednostka robi z bezpośrednimi następstwami wydarzenia kryzysowego. Pozorność tego rozwiązania ujawnia się w fakcie zaistnienia dynamicznego, jakkolwiek wypchniętego ze świadomości - i tym groźniejszego - "rezerwuaru choroby". Rezerwuaru, który wymaga ciągłego wydatku energii w celu zachowania go w stanie swoistej "śpiączki". Wiele uwagi osoby i jej zachowania - również zachowania unikowe - poświęcane są na to by dbać o niezakłócenie "snu bestii". W ten sposób jednostka w istotny sposób ogranicza własną psychologiczną, a często i "geograficzną", przestrzeń życiową. Rezygnuje z miejsc, myśli, dźwięków, obrazów, relacji, które mogłyby sprowokować odblokowanie bolesnych zapisów traumy. Duże ilości energii psychicznej, które powinny służyć wewnętrznemu i społecznemu rozwojowi, zostają przeznaczone na obronę. A i tak nie gwarantują absolutnej ochrony przed doświadczaniem kryzysowego cierpienia. Stąd nieoczekiwane zaostrzanie się chronicznego kryzysu, stąd tzw. reakcje rocznicowe, intruzje i inne objawy, znane choćby z opisu zespołu stresu pourazowego. Nierzadkie są również przypadki pojawiania się kryzysów wtórnych /uzależnień/, będących efektem zachowań mających zredukować poziom napięcia wynikający z nierozwiązanego kryzysu.

Kryzysy egzystencjalne to jeszcze jedna kategoria, która według Brammera /1985/ odnosi się do wewnętrznych konfliktów i lęków towarzyszących podstawowym ludzkim tematom takim, jak cel i sens życia, odpowiedzialność, zależność - niezależność, wolność, zaangażowanie. Mogą wiązać się z konstatacją, że oto został zaprzepaszczony jakiś ważny okres w życiu, w którym powinno się podjąć ważne decyzje, zaangażować się w coś naprawdę ważnego, wywiązać z podjętych zobowiązań, nie zawieść zaufania itp.
Często pojawiają się te rodzaje kryzysu w określonych momentach życia człowieka. Opisuje się na przykład tzw. kryzys połowy życia /Oleś, 1997/ przypadający na wiek ok. 40 lat u mężczyzny. Tu też można zakwalifikować inne, pojawiające się pod koniec życia "kryzysy bilansowe", szczególnie bolesne, gdy patrzący wstecz widzi swoje życie, które jak piasek przeciekło mu między palcami.
Również prace V.E. Frankla w znacznej części dotyczą egzystencjalnego kryzysu człowieka żyjącego w świecie, w którym stare wartości wydają się nie mieć już dawnej siły atrakcji, a na ich miejsce nie pojawiła się żadna naprawdę sensowna alternatywa. Stąd stan kryzysogennej "pustki egzystencjalnej", od której doświadczania człowiek ucieka, rzucając się w wir zachowań mających przynieść zapomnienie, a która dopada go w czasie wymuszonych przerw w aktywności, manifestując się objawami "nerwicy niedzielnej" /V.E. Frankl, 1969/.

podsumowanie

Rzeczywistość kryzysu wydaje się być jedną z najbardziej podstawowych ludzkich rzeczywistości. Jakkolwiek, zazwyczaj bolesna, jest ona często błogosławiona ze względu na niezwykły potencjał człowieczeństwa, jaki wyzwala zarówno w tych którzy przez kryzys przechodzą, jak i w tych, którzy starają się im w tej drodze pomocnie towarzyszyć.
Jest jakąś tajemnicą fakt, że właśnie kryzys jest drogą rozwoju. Że trzeba płacić cenę cierpienia, jeśli chce się osiągnąć coś, co naprawdę ma wartość.
Przedstawione - bardzo selektywnie i w znacznym skrócie - poglądy na kryzys wydają się wskazywać, że nie ma innej drogi.
Rozwój musi realizować się poprzez pracę nad porzucaniem tego, co było, przechodzenie przez swoisty kryzys żałoby, by być wolnym i gotowym na przyjęcie przyszłości. Nieprzewidywalność, niepewność immanentnie obecna w procesie życia nie pozwala na wyeliminowanie możliwości konfrontacji z czymś, co w subiektywnym odbiorze osoby zostanie zinterpretowane jako niezrozumiałe i przerastające jej możliwości.
Akceptacja tej rzeczywistości, pozwolenie sobie na doświadczenie niemocy i przyjęcia pomocy, doprowadza jednak do satysfakcji pokonania, przejścia "na drugą stronę" kryzysu. Satysfakcji, z którą - chyba - nic innego nie może się równać.

Wojciech Szlagura

Literatura

  1. Badura - Madej W., Wybrane zagadnienia interwencji kryzysowej, 1996
  2. Belkin G. S., Introduction to counseling, 1984.
  3. Brammer L. M., The helping relationship: Process and skilss, 1985.
  4. Caplan G. Principles of preventive psychiatry, 1964.
  5. Carkhuff R. & Berenson B., Beyond counseling and therapy, 1977.
  6. Curran D., Traits of a healthy family, 1983.
  7. Gilliland B. E. & James R. K., Crisis intervention strategies, 1993.
  8. Goldberg J. & Goldberg H., The family therapy. An overview. 1984.
  9. Janosik E. H., Crisis counseling. A conterporary approach, 1984.
  10. Kubler - Ross E., On death and dying, 1969.
  11. de Lara - Kroon N. C., van den Borkof R., Lis - Turlejska M., Procedury debriefingu dla pracowników pomocy humanitarnej w: Nowiny Psychologiczne, 1/2001
  12. Lazarus R. S., Paradygmat stresu i radzenia sobie w: Nowiny Psychologiczne, 3-4/1986
  13. Oleś P., Kryzys połowy życia u mężczyzn. Psychologiczne badania empiryczne, 1997.
  14. Schneider J., Stress, loss, and grief: Understanding their origins and growth potential, 1984.
  15. Stepulak M., Podejście systemowe we współczesnej psychologii polskiej, 1995.
  16. The new lexicon. Webster's encyclopedic dictionary of the english language, 1988.